Ciężki mecz i zwycięsto na własnym parkiecie!

AKTUALNOŚCI

W meczu drugiej kolejki PlusLigi mierzyliśmy – po raz pierwszy w tym sezonie na własnym parkiecie – z AZSem Częstochowa. Po bardzo udanym w wykonaniu „akademików” początku nasi siatkarze znaleźli odpowiedni rytm gry zaczęli stawiać znaczący opór podopiecznym Michała Bąkiewicza. Ostatecznie po pięciu setach walki góra byli „miedziowi”. Niestety kontuzji w tym meczu doznał atakujący „akademików” Felipe Bandero, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na boisko!

Spotkanie rozpoczęło się więc od oficjalnej prezentacji nowego zespołu przed 2300 zgromadzonymi w hali kibicami. Po pierwszym gwizdku wszyscy jednak skupili się na siatkówce, ponieważ na boisku wywiązała się wyrównana walka. Bardzo dobrze od początku spisywał się młody Rafał Szymura, który wspierał w zdobywaniu punktów jeszcze lepiej dysponowanego atakującego Felipe Bandero. Losy seta zadecydowały się w końcówce, w które mniej błędów popełnili siatkarze AZSu Częstochowa i to oni wygrali pierwszą partię 25:22.

Drugiego seta zdecydowanie lepiej rozpoczęli lubinianie. Dobre przyjęcie, m.in. Wojciecha Włodarczyka dawało Grzegorzowi Łomaczowi możliwości posyłania piłek właściwie do wszystkich zawodników gospodarzy. Często atakował sam Włodarczyk, jednak rozgrywający „miedziowych” miał też szansę skorzystania ze swoich środkowych. Marcin Możdżonek oraz Marcus Böhme spisywali się dobrze zarówno w bloku jak i w ataku. To między innymi dzięki ich dobrej grze lubinianie dostali szansę na zakończenie tego seta, którą szybką wykorzystali (25:21), wyrównując stan spotkania.

Trzecia odsłona spotkania to bardzo dobra gra gości. Rozgrywający „akademików” Rafael Redwitz rozgrywał szybko i dokładnie, korzystając z dobrej dyspozycji wspomnianych już wcześniej Szymury i Bandero. Po stronie lubinian więcej błędów w ataku notował Szymon Romać, którego zastąpił Mateusz Malinowski. Podopieczni Michała Bąkiewicza utrzymywali jednak wypracowaną wcześniej przewagę i objęli prowadzenie w meczu 2:1, wygrywając trzeciego seta pewnie 25:17.

W czwartej partii doping lubińskich kibiców zdecydowanie pomógł „miedziowym” siatkarzom, którzy zabrali się za odrabianie strat. Mocno przyczynił się do tego dobrze dysponowany Wojciech Włodarczyk. Kilka efektownych bloków dołożył od siebie Marcin Możdżonek, którego wyczucie na siatce dało lubińskim siatkarzom również sporo okazji do wyprowadzenia kontrataków. Dzięki temu udało im się doprowadzić do korzystnego dla siebie wyniku czwartego seta (25:20) a tym samym wyrównania stanu spotkania.

Tie-break rozpoczął się od wyrównanej walki obu zespołów. Po rozegraniu kilku akcji pechowej kontuzji doznał niestety atakujący „akademików” Felipe Bandero, który po bloku wylądował niefortunnie na nodze kolegi z drużyny i upadł na kolano. Po interwencji służb medycznych i zniesieniu zawodnika na noszach z boiska jego miejsce zajął Bartłomiej Lipiński. Częstochowianom jednak – mimo dobrej gry Rafała Szymury – nie udało się już nawiązać walki z „miedziowymi”, którzy pewnie wygrali tego seta (15:10) a tym samym cały mecz po efektownym ataku Mateusza Malinowskiego.

Cuprum Lubin – AZS Częstochowa 3:2
(22:25, 25:21, 17:25, 25:20, 15:10)

MVP spotkania: Marcus Böhme

Składy zespołów:
Cuprum Lubin: Keith Pupart, Marcus Böhme, Wojciech Włodarczyk, Marcin Możdżonek, Szymon Romać, Grzegorz Łomacz i Paweł Rusek (libero) oraz Mateusz Malinowski, Robert Täht, Dawid Gunia
AZS Częstochowa: Rafał Szymura, Michał Szalacha, Stanisław Wawrzyńczyk, Bartosz Buniak, Rafael Redwitz, Felipe Bandero, Adrian Stańczak (libero) oraz Bartłomiej Lipiński, Łukasz Polański, Tomasz Kowalski