Kilka pytań do …

AKTUALNOŚCI

1. Czym zaskoczył nas zespół Czarnych Radom?
Myślę, że Czarni zagrali dobry mecz. Robert Prygiel był bardzo skuteczny w ataku, a na zagrywce siał prawdziwe spustoszenie w naszych szeregach. Potwierdza się po raz kolejny, że mamy problem z drużyną, gdzie główną rolę odgrywa atakujący przeciwnej drużyny. Tak było i tym razem.

2. Czy mecz z Czarnymi to teatr jednego aktora?
Można tak powiedzieć, ale to by było zbyt duże uproszczenie. Ktoś przecież musiał piłkę przyjąć, następny wystawić, żeby Prygiel mógł zakończyć akcję atakiem. Zagrał koncertowo, to prawda. Wydaje mi się, że Radom ogólnie zagrał lepiej w obronie i dużo skuteczniej na kontrze niż my.

3. Ledwie wyleczył się Buniak a już straciliśmy Dykasa?
Faktycznie, w tym sezonie pech nas nie opuszcza. Co chwila tracimy któregoś z zawodników. Nie zagraliśmy dwóch spotkań pod rząd w takim samym, optymalnym ustawieniu. Dyzio wróci dopiero na mecz z Nysą, zatem do tego czasu będziemy musieli sobie radzić bez niego. Szkoda, bo ostatnio prezentował się bardzo dobrze.

4. Nie tracimy kontaktu z czołówką, ale rozstrzygnięcie tie breaka na naszą korzyść dawałoby nam drugie miejsce?
Różnice są niewielkie. Dlatego ważne jest każde spotkanie i każdy zdobyty w nich punkt. Zakończyliśmy pierwszą rundę ze stratą jednego punktu do drugiego miejsca. Szkoda szczególnie straconych punktów z Ostrołęką, bo to nasz rywal o czołowe miejsca w lidze. Ten mecz zagraliśmy słabo, a mimo to uważam, że przy odrobinie szczęścia mogliśmy go wygrać. Przyznam, że z niecierpliwością czekam na rundę rewanżową.

5. Jak ocenia Pan szanse swoich siatkarzy w starciu z Effectorem Kielce?
Zawsze staram się patrzeć optymistycznie i tym optymizmem próbuję zarazić drużynę. Wierzę, że możemy pokonać zespół z Kielc. Jednakże realnie patrząc jest to bardzo niewdzięczny rywal. Z jednej strony nie ma tam znanych nazwisk, a z drugiej jest to solidny, bardzo doświadczony zespół, który potrafi pokonać drużyny z Olsztyna, Gdańska, Częstochowy.

6. Czy po sobotnim meczu z Kęczaninem Kęty, miedziowi powrócą do pierwszej czwórki?
Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby tak było. Zdaję sobie sprawę, że nasze miejsce w tabeli jest dalekie od zadowalającego. Jednakże nie ma co marudzić, tylko zakasać rękawy i wziąć się porządnie do roboty.