Do Bełchatowa po awans do półfinału PP?

AKTUALNOŚCI

Już jutro nasi siatkarze rozegrają wyjazdowy mecz w ramach ćwierćfinału Pucharu Polski. Przeciwnikiem Cuprum Lubin będzie mistrz Polski – PGE Skra Bełchatów. To już trzecie spotkanie tych zespołów w tym sezonie. Mamy więc nadzieję, że zgodnie z powiedzeniem, iż „do trzech razy sztuka” tym razem padnie ono naszym łupem

W meczu 1/8 rozgrywek pucharowych nasi siatkarze zmierzyli się z I-ligowym Ślepskiem Suwałki. Po niemal dwunastogodzinnej podróży na drugi koniec Polski zawodnicy Cuprum byli bardzo zmęczeni, jednak podjęli walkę. Po 5-setowym pojedynku pokonali pierwszoligowca i to oni awansowali do kolejnej fazy rozgrywek. – Do tej pory zawsze przygotowujemy się do każdego kolejnego meczu, nastawiając się na walkę, niezależnie od tego, kto staje po drugiej stronie siatki. Liga jest trudna i wszystkiego zespoły mają szansę na zwycięstwo w niemal każdym spotkaniu – mówi nasz środkowy Dmytro Pashytskyy. – W każdym meczu dajemy więc z siebie na tyle dużo, na ile jesteśmy w stanie. Dlatego też myślę, że owszem, jesteśmy w stanie walczyć i zagrozić najlepszym drużynom w Polsce – kontynuuje Dima.

PGE Skra Bełchatów na swojej pucharowej drodze spotkała się z Indykpolem AZSem Olsztyn. Zespół „akademików” prowadzony przez nowego szkoleniowca – Andreę Gardiniego – rozegrał w hali Energia w ostatni weekend dwa spotkania z rzędu: pierwsze w ramach rundy zasadniczej PlusLigi, drugie w ramach Pucharu Polski. W obu meczach olsztynianie musieli uznać wyższość siatkarzy Miguela Angela Falasci, którzy zwyciężyli kolejno 3:0 i 3:1. Tym samym PGE Skra Bełchatów awansowała do ćwierćfinału, w którym to my staniemy na jej drodze. – Nasza największa siła i zaleta? Pewnie to, że w ostatni weekend Skra zagrała dwa mecze dzień po dniu, w sobotę i niedzielę – śmieje się nasz środkowy. – A mówiąc serio… jedziemy tam, żeby walczyć i jeśli dostaniemy szansę na zwycięstwo w tym spotkaniu to z radością ją przyjmiemy. Najbardziej niebezpiecznym dla nas elementem gry PGE Skry jest ich siatkówka jako całość. Są zespołem światowej klasy i dlatego przyjemność z gry przeciwko takim zespołom jest dla mnie tym większa – mówi Pashytskyy.

Nasi siatkarze ostatni mecz pucharowy rozegrali 23. grudnia. Przed kolejnym spotkaniem nie byli jednak bezczynni. Oprócz normalnego trybu treningowego rozegrali również mecz w ramach 18. kolejki rundy zasadniczej PlusLigi. W ostatnią sobotę na własnym parkiecie pokonali AZS Politechnikę Warszawską 3:0. Jednym z najlepszych zawodników na parkiecie był ponownie Dmytro Pashytskyy. – Nie uważam siebie za najlepszego środkowego w tej lidze. Po prostu tak się zdarzyło, że do tej pory mam na swoim koncie największą ilość punktów zdobytych blokiem wśród zawodników PlusLigi – mówi Dima. – Oczywiście jest z tym związana jakaś dodatkowa presja, ponieważ chcesz zawsze dosięgać poziomu, który prezentowałeś wcześniej i pokazywać maksimum swoich możliwości. Myślę jednak, że przez większość czasu ta świadomość pcha mnie do tego, żeby grać coraz lepiej i próbować pomagać mojej drużynie tak mocno, jak tylko jestem w stanie – kończy nasz sympatyczny środkowy.

Ćwierćfinałowe spotkanie Pucharu Polski zostanie rozegrane w środę 7. stycznia o godzinie 18:00 w bełchatowskiej hali Energia. Trzymajcie kciuki za naszych chłopaków! Każde wsparcie się przyda :)