Dzień kontra Dzień Mateusza Sacharewicza!

AKTUALNOŚCI, MEDIA
Ta seria nie mogła zacząć się inaczej, niż tylko z wysokiego C…od Mistrza Polski sezonu 2018/2019. Nasz nowy zawodnik odpowiedział na nurtujące nas pytania i muszę przyznać, że mnie samą wiele z tych wypowiedzi zaskoczyło, na przykład fakt, że nasz środkowy nie potrafi pływać.

Przed wami Dzień kontra Dzień Mateusza Sacharewicza. Miłej lektury!

Monika Mazur: Czy godziny wstawania bardzo różnią się od siebie w sezonie i w wakacje?
Mateusz Sacharewicz: W moim przypadku nie ma aż takiej różnicy, bo nigdy nie byłem typem śpiocha.
Staram się wstawać codziennie o podobnej porze, ale ostatnio to moja córka decyduje o tym, kiedy rozpoczynamy nowy dzień. Także nie ma mowy o późnym wstawaniu.
MM:Czy dieta  zmienia się wraz z nadejściem wakacji?
MS: Tak, zmienia się, ale nie jakoś diametralnie. Nie jest tak, że w podczas sezonu jem tylko i wyłącznie zdrowe rzeczy i przemyślane posiłki, a wraz z nadejściem wakacji nie wychodzę z McDonald’s. Przez cały rok staram się zachować zbilansowaną dietę, ale w okresie wakacyjnym częściej można sobie pozwolić na drobne przyjemności. Wszystko z rozsądkiem i pod kontrolą. 
MM: Jakie są podstawowe różnice w te dni?
MS :Podstawową różnicą jest to, że podczas ligi wszystko kręci się wokół siatkówki. Każdy dzień planuje tak aby być w jak najlepszej formie na treningu czy też meczu. Podczas urlopu mam za zadanie wykonać daną aktywność fizyczną – np. bieganie, ale nie muszę planować czy będzie to o 8 rano czy też o 21.
Poza tym, spędzam jak najwięcej czasu z żoną i córeczką bo wiem, że w sezonie nie mam go aż tak dużo. Chcę czerpać radość z bycia z najbliższymi i na tym się skupiam.
MM: Jaką formę aktywności preferujesz w wolne dni w sezonie, a jaką w przerwę wakacyjną?
MS: W wolne dni w sezonie preferuję raczej spokojne spędzanie czasu. Bardzo lubię spędzać czas poza domem. Wszelkie wycieczki, spacery, odkrywanie nowych miejsc, to jest to co sprawia mi radość. Poza tym oczywiście relaks w domu z rodziną, dobry film, książka. Raczej nie gram w żadne gry video, bo po prostu szkoda mi na to czasu. Podczas wakacji ciężej mi usiedzieć w jednym miejscu. Mam za dużo energii i ciągle chcę coś robić. Każdy sport sprawia mi satysfakcje. Dodatkowo uczę się bycia tatą i sprawia mi to ogromną frajdę. Nawiasem mówiąc ciągle coś się musi dziać żeby nie było nudno!
MM: Jak spędzasz czas z bliskimi, czy podczas sezonu znajdujesz dla nich wystarczającą ilość czasu na jakieś mini wycieczki?
MS:Myślę, że nasza forma spędzania wolnego czasu jest podobna jak u wszystkich. Staram się czerpać garściami chwile, które mogę spędzić z żoną i córką. Jesteśmy razem od początku mojego poważnego grania także zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że od sierpnia do maja wspólnego czasu jest mniej. Gdy trafi się wolny dzień to z przyjemnością wyjeżdżamy z miasta i poznajemy okolicę. Podróże to wspaniała rzecz, nieważne czy na drugi koniec świata czy też kilka kilometrów od domu. Istotne jest to, że poznajemy to co nas otacza i uczymy się nowych miejsc. Uwielbiam taką formę spędzania czasu.
MM: Aktywność fizyczna w wakacje? Preferujesz pływanie czy bieganie?
MS: Umiem pływać, a raczej utrzymać się na wodzie, ale jest to bardziej walka o przetrwanie niż przyjemność.
Woda raczej służyła mi jako rekreacja, forma relaksu. Nigdy nie pracowałem w basenie, szukałem tam tylko odprężenia. Z kolei bieganie nawet lubię. Czuję się spełniony gdy uda mi się osiągnąć swój cel, bo nie przychodzi mi to z łatwością. Darzę ogromnym szacunkiem ludzi, którzy potrafią przebiec maraton, bo wiem ile wewnętrznych wojen muszą stoczyć podczas tego biegu.
Wracając do pierwszej części pytania, to staram się łapać wszelkie formy aktywności. Wcześniej sporo grałem w siatkówkę plażową, ale w tym roku odpuściłem. Rower, bieganie, siłownia, piłka nożna. To rzeczy, które wybieram najczęściej. Aczkolwiek nie ukrywam, że tęsknie za siatkówką i już nie mogę doczekać się sezonu.
MM: Upalny wakacyjny dzień, co wybierasz: Basen czy jezioro?
MS: Wybieram jezioro. Uwielbiam naturę, a w Polsce mamy tak wiele pięknych jezior, że byłoby mi szkoda czasu na basen.
MM: Jakie plany na tegoroczne wakacje?
MS: Te wakacje są wyjątkowe, bo pierwsze które spędzamy we trójkę. Wcześniej dużo podróżowaliśmy. Wybieraliśmy odległe kierunki po to, żeby zwiedzić świat i zobaczyć inne kultury. Zauroczyła mnie Azja i na pewno jest to miejsce, w które wrócę. W tym roku jesteśmy tylko w Polsce, co nie znaczy że siedzimy w domu i marudzimy z tego powodu. Byliśmy z córką w górach, nad morzem, nad jeziorami oraz w kilka innych miejscach, a pozostał jeszcze około miesiąc. Na pewno coś wymyślimy i gdzieś jeszcze pojedziemy!
MM:Jakie masz główne założenia na kolejnym sezonie?
MS: Osobiście co roku mam jeden główny cel – rozegrać sezon bez kontuzji, w pełnym zdrowiu.
Następnie zakładam, że nadchodzący sezon będzie najlepszy w mojej przygodzie z siatkówką, a ja osobiście zrobię olbrzymi progres i będę stawał się lepszym zawodnikiem. Czy uda się spełnić oba cele, czy też chociaż w dużej mierze się do nich zbliżyć jest już to zależne od wielu czynników. Drużyna została dość mocno przebudowana i na pewno potrzeba trochę czasu aby mówić na co nas stać. Musimy się poznać i wypracować dobrą atmosferę, która mam nadzieję, że przełoży się na korzystne wyniki.
 
Przygotowała; Monika Mazur