Igor Grobelny: ‘’ Ta liga lubi zaskakiwać, wiec mam nadzieje, że uda i nam się wygrać jeszcze parę spotkań w tej rundzie”

AKTUALNOŚCI, MECZE

Po niedzielnej zaskakującej wygranej w tie breaku z AZS Indykpol Olsztyn wrażeniami po spotkaniu podzielił się z nami Igor Grobelny. Zapraszamy do lektury.

Cuprum Lubin: Gratulacje wygranego meczu, a raczej wygranej walki i nagrody dla najlepszego zawodnika meczu. Jak z Twojej perspektywy ocenił byś to spotkanie?

Igor Grobelny: Dziękuje bardzo  Myślę, że spotkanie należało do takich „nietypowych” i pokazał to pierwszy i drugi set gdzie można powiedzieć, że to chyba były 2 rożny mecze gdzie w pierwszym secie to Olsztyn nas zdominował, a w drugim secie role się odwróciły.
Ale myślę, że ogółem cały mecz był bardzo wyrównany i miły do oglądania dla kibiców na hali i przed telewizorami

CL: Do Olsztyna nie jechaliście w roli faworyta, ale zdążyliśmy już się przyzwyczaić jaka liga lubi zaskakiwać. To zwycięstwo można nazwać niespodzianką kolejki , że Cuprum Lubin wywozi z Olsztyna 2 punkty. Zgodzisz się ze mną?

IG: Tak jest, w tym sezonie wszystko jest możliwe, teoretycznie gorsza drużyna może zaskoczyć i wygrać mecze z dużą lepszą drużyną.
Ja tym bardziej jestem zadowolony, bo jeszcze nie udało mi się nigdy wygrać meczu w Olsztynie a to ze wrzuciliśmy z 2 punktami i statuetką MVP podwójnie mnie cieszy.

CL: Przed wyjazdem do Olsztyna rozmawiałam z Jakubem Wachnikiem, który stwierdził, że Do Olsztyna jedziemy z nastawieniem bojowym tak jak na wszystkie mecze wyjazdowe. W sporcie nic nie jest wiadome. Każdy z każdym może wygrać. My jesteśmy głodni zwycięstw i jedziemy do Olsztyna po zwycięstwo będąc świadomi z jakim przeciwnikiem będziemy musieli się zmierzyć.’’ Czy to bojowe zastawienie pomogło wam odnieść zwycięstwo?

IG: Zgodzę się z tym w 100% tylko skoda, że ten bojowy nastrój obudził się w nas dopiero w drugim secie … Ale lepiej później niż wcale.
Na pewno jesteśmy głodni zwycięstw, bo żaden sportowiec nie lubi przegrywać, a jak wiadomo, że każde zwycięstwo buduje zespół i nastawia bojowo do następnego meczu.

CL: Pierwszy set bez historii przegrany niestety do 11, w drugim natomiast potrafiliście się zmotywować już od początku prowadząc 9:0 jak i wygrać całego seta. Czym był spowodowany taki obrót sprawy?

IG: Hahaha tutaj niestety trzeba powiedzieć prawdę i dać całą zasługę trenerowi który jak to się mówi „musiał nam dać niezły opiernicz” żeby nas obudzić i myślę, że to nam dało trochę do myślenia i nastawiło żeby zacząć mecz od nowa.

CL: Prawdziwa gra rozpoczęła się jednak od trzeciego seta, przede wszystkim dzięki Twoim świetnym zagrywkom. Równa gra oby zespołów, ale czy to właśnie zagrywka tutaj odegrała najważniejszą role i dała wam zwycięstwo?

IG: Myślę że tak , udało nam się właśnie przycisnąć ich naszą zagrywką i odciągnąć ich od siatki gdzie potem nam tez było łatwiej w bloku i obronie.

CL: Trener olsztynian bardzo rotował swoim składem, kontuzja Robbert Andringa… nie miał łatwego zadania w tym meczu. W sporcie potrzeba szczęścia czy trochę więcej było go po Waszej stronie wczoraj? Co Twoim zdaniem zaważyło jeszcze na Waszą korzyść?

IG: Hmmm ciężko mi powiedzieć czy to my mieliśmy szczęście czy Olsztyn miał pecha tracąc ważnego zawodnika przez kontuzje … trudno mi stwierdzić ale mega mi jest przykro co spotkało Roberta, bo znam go już od paru lat i graliśmy razem w Belgii, wiec wiem co przeszedł z tą kostką dlatego życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia i mam nadzieje, że uda nam się wygrać u siebie z nimi z Robertem w składzie do końca.

CL: Zwycięstwo zawsze cieszy, ale już dziś trzeba myśleć o kolejnym przeciwniku … w środę zagracie z Jastrzębskim Węglem. Czy to zwycięstwo Was jeszcze bardziej zmotywowało? Tym razem zagracie przed własną publicznością, myślisz, że jesteście w stanie wygrać to spotkanie?

IG: Oczywiście, myślę, że jak byśmy nie wierzyli to nawet szkoda wychodzić na boisko … choć na pewno nasza wczorajsza wygrana da nam większej pewności siebie na meczu w środę, bo z pewnością będzie nam to potrzebne. Jastrzębski węgiel jest bardzo silną drużyną z wieloma bardzo dobrymi zawodnikami ale myślę, że zagramy naszą dobrą siatkówkę to Jastrzębski węgiel nie będzie miał łatwo z nami w środę.

CL: Po Jastrzębskim Węglu czekają Was dwa mecze wyjazdowe. Wyjazd do Rzeszowa i Zawiercia na trudne tereny, gdzie drużyny raczej grają różnie. Czy już z tyłu głowy myślicie o tych przeciwnikach

IG: Nie, na razie skupiamy się na meczu w środę, ponieważ nie ma co na razie wybiegać w przód … małymi kroczkami do przodu …
Ale to prawda te 2 mecze wyjazdowe nie będę łatwe, ale jak to już było mówione ta liga lubi zaskakiwać, wiec mam nadzieje, że uda i nam się wygrać jeszcze parę spotkań w tej rundzie.

CL: Czy CUPRUM Lubin zaskoczy jeszcze w tym sezonie?

IG: Jestem tego pewny, że tak! Jesteśmy młodym składem gdzie dopiero uczymy się grać na tym najwyższym poziomie ale dać nam trochę czasu i jestem pewien, że jeszcze zaskoczymy nie raz w tym sezonie.

CL: Czego życzyć Igorowi Grobelnemu na te ostatnie tygodnie w starym roku?

IG: Hmmmm myślę, że zdrowia, to jest najważniejsze dla sportowca.

 

Indykpol AZS Olsztyn – Cuprum Lubin 2:3 (25:11, 10:25, 25:22, 18:25, 11:15)

 

Indykpol: Woicki, Kapelus 14, Warda 8, Hadrava 23, Andringa 5, Pietraszko 4 oraz Żurek (l), Kańczok 1, Lux 6, Gil 1, Urbanowicz 2, Zniszczoł 2. Trener: Santilli.

Cuprum: Toobal 2, Grobelny 20, Boruch, Ziobrowski 1, Yanagida 15, Marcyniak 11 oraz Gruszczyński (l), Patucha, Smoliński 8, Gorzkiewicz, Wachnik. Trener: Fronckowiak.

MVP: Grobelny Igor

 

/Z/