Miedź wygrywa ze Stalą!

AKTUALNOŚCI, MECZE

Z Nysy przywozimy komplet ogromnie cennych trzech punktów! Po zaciętej walce ze Stalą Nysa wracamy do Lubina z przełamaniem i zwycięstwem, a w tabeli PlusLigi awansujemy na 9. miejsce z liczbą 12 punktów na koncie.

Już od pierwszych minut meczu w Nysie pokazaliśmy się z dobrej strony w polu serwisowym, a także w grze asekuracyjnej. W ataku świetnie radził sobie Remigiusz Kapica i Wojciech Ferens, dzięki czemu szybko wypracowaliśmy sobie przewagę 10:5. Mimo że Wassim Ben Tara i Nikolay Penchev z zespołu gospodarzy robili co w ich mocy, nasza przewaga się utrzymywała (19:16). W końcówce seta debiut na boisku w miedziowych barwach zaliczył nowy atakujący – Grzegorz Bociek. Nysianie w końcówce zbliżyli się na punkt za sprawą mocnej zagrywki Mitchella Stahla (22:21), zrobiło się gorąco. Ostateczny cios zadał Marcin Waliński, sprytnym atakiem z lewego skrzydła.

Drugą partię rozpoczęliśmy na fali poprzedniej odsłony (4:1), ale zawodnicy Stali nie próżnowali i szybko doprowadzili do remisu 7:7. Kibice w Nysie i przed telewizorami mogli oglądać dobrą, wyrównaną grę obydwu zespołów, mocne ataki i niesamowitą walkę o każdą piłkę. Wynik cały czas oscylował w granicach remisu (najpierw 11:11, potem 13:13). Po błędzie w ataku rywala wyszliśmy na minimalne dwupunktowe prowadzenie, co dało nam komfort psychiczny, bo to rywal musiał gonić wynik. Do remisu Stal Nysa doprowadziła przy stanie 21:21 po bloku Kamila Kwasowskiego. Znów w końcówce zawrzało na boisku. Obie drużyny walczyły do upadłego, jedni i drudzy mieli swoje szanse, a gra na przewagi toczyła się bardzo długo (aż 44 minuty!). Set zakończył się wynikiem aż 35:33, niestety dla gospodarzy.

Minimalna przegrana w drugim secie podziałała na naszą drużynę motywująco. Dobrze rozpoczęliśmy (8:4), a w ataku świetną dyspozycję pokazał kapitan Wojciech Ferens, który w całym meczu zdobył aż 25 punktów, atakując ze skutecznością 56%. Stalowcy także mieli swoje argumenty i szybko zbliżyli się na punkt 10:11. Walka na parkiecie była ogromna, obie drużyny walczyły do upadłego, bo stawka była gigantyczna. My walczyliśmy o 9. pozycję w tabeli, a Stal o pierwsze zwycięstwo w sezonie. Po cichu w tych wielkich emocjach i kłótniach pod siatką powiększaliśmy swoją przewagę. Można powiedzieć, że punkty rozkładały się na trzech naszych atakerów: Kapicę, Ferensa i Walińskiego. Odsłonę zakończył błąd w ataku rywala.

Ostatnia partia podobnie jak pozostałe, rozpoczęła się po naszej myśli: od prowadzenia 5:2. Gospodarze błyskawicznie jednak odrobili i znów w Hali Nysa mogliśmy obserwować zacięte spotkanie i wielką walkę. Nie trwało to jednak długo, bo nasi zawodnicy przejęli inicjatywę w spotkaniu i odskoczyliśmy na kilka oczek. Świetną grą asekuracyjną popisywali się nasi libero Kamil Szymura i Maciej Sas, dzięki czemu mogliśmy kończyć ataki z kontr (21:16). Przewagę dowieźliśmy do końca, notując zwycięstwo i komplet trzech cennych oczek!

MVP: Wojciech Ferens

Stal Nysa – Cuprum Lubin 1:3 (23:25, 35:33, 17:25, 19:35)

Stal: Komenda (1), Stahl (7), Ben Tara (17), M’Baye, Kwasowski (16), Penchev (14), Dembiec (L), Ruciak (L) oraz Zajder, Szwaradzki (5), Szczurek (1), Dębski (1), Schamlewski (5).

Cuprum: Waliński (17), Ferens (25), Sekita (1), Pietraszko (10), Kapica (18), Krage (5), Sas (L), Szymura (L) oraz Maruszczyk, Bociek (1), Stępień, Gunia.

Fot. PlusLiga