Miedziowi zwyciężają w Szczecinie

AKTUALNOŚCI, MECZE

Cuprum Lubin wygrało drugi mecz w PlusLidze. Pokonanie 3:2 Espadonu Szczecin kosztowało drużynę z Dolnego Śląska więcej energii niż poprzednie zwycięstwo z MKS-em Będzin.

Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy po udanym bloku objęli prowadzenie (3:1), ale Miedziowi szybko wyrównali na 4:4. Po stronie lubinian  ręki nie wstrzymywali Robert Taht i Łukasz Kaczmarek (13:11). Lubinianie podbijali także sporo ataków Espadonu, dobrze grali pasywnym blokiem, a cały czas skuteczność utrzymywał Taht i przy stanie 17:14 dla rywali  o przerwę poprosił trener Gogol. Szczecinianie odrabiali jednak straty, dobrze zagrywał Mateusz Malinowski, a Jeffrey Menzel nie wstrzymał ręki na kontrze (20:20). Eemi Tervaportti wykorzystując dobre przyjęcie, dość często wykorzystywał także swoich środkowych, a ci nie zawodzili. Błąd komunikacyjny w ekipie Espadonu dał piłki setowe lubinianom (24:22) i o czas poprosił ponownie  trener Gogol. Kolejnego ataku w końcówce nie skończył jednak Malinowski, a w kontrze lubinianie byli już bezlitośni.

Espadon w drugim secie szybko wyszedł  na prowadzenie 6:2. Drużyna ze Szczecina nie oddała go do końca drugiego seta. Pomogły jej kąśliwe zagrywki Eemiego Tervaporttiego i pasmo błędów Cuprum. Miedziowi mieli niską skuteczność w ataku i na podsumowanie zaatakowali w aut na 25:17 dla Espadonu.

Pierwszy lider PlusLigi pozbierał się w szatni. Ataki zaczął kierować w pole zamiast po bandach, a Espadon pod presją, nie był już równie hardy jak przed przerwą. Wyrównał dopiero przy stanie 18:18 dzięki serwisowi Tervaporttiego, a na prowadzenie 19:18 wyszedł dzięki blokowi rezerwowego Bartłomieja Klutha. Cuprum musiało jeszcze raz podkręcić tempo, a decydujący cios na 25:23 zadał Łukasz Kaczmarek.

Po nieudanym ataku Menzela Cuprum prowadziło w czwartej partii 2:0, ale zaraz potem dla Espadonu zapunktował Malinowski. Do remisu doprowadził kilka minut później Marcin Wika, a po błędzie w ataku lubinian to Espadon przeważał 5:4. Wciąż jednak tempa nie zwalniał Łukasz Kaczmarek. Błędy przyjezdnych pozwoliły Espadonowi odskoczyć na 8:6, ale lubinianie cały czas starali się odrobić straty, ale nie pomagała im liczna ilość błędów własnych. Po ataku w aut Keitha Puparta było już 13:10. W kolejnej akcji Estończyk już się poprawił, a jego zespół ruszył do odrabiania strat i wkrótce było już 14:14, a kiedy zablokowany został Bartłomiej Kluth, to Cuprum miało punkt przewagi. Kolejne ataki Łukasza Kaczmarka pozwoliły lubinianom odskoczyć już na 19:17, zmuszając do wzięcia czasu trenera Gogola. Po nim zapunktował Kluth, ale odrzuceni od siatki zagrywką szczecinianie mieli coraz większe problemy ze skończeniem ataku, a w kontrze nie zawodził Kaczmarek (21:18). Zagrywka i atak Malinowskiego pozwoliły szczecinianom zbliżyć się na jeden punkt, ale kolejne zbicia Kaczmarka i Puparta dały wynik 24:21 dla Cuprum i piłki meczowe. Espadon się nie poddał i po ataku Wiki i blokach na Kaczmarku miał piłki setowe (25:24). Piłkę na wagę tie-breaka zakończył Malinowski.

Atakujący Espadonu udanie otworzył także tie-breaka, ale początek był bardzo wyrównany. Po autowym ataku rywali Espadon odskoczył na 4:2. Cuprum po ataku Kaczmarka wyrównało na 4:4. Po stronie Espadonu ciężar gry na swoje barki brał Malinowski, a dodatkowo asa dołożył Tervaportti (8:6). Blok Guni na Gawryszewskim dał remis 9:9, ale walka dalej trwała w najlepsze. As serwisowy Kaczmarka dał Cuprum piłki meczowe (14:13), a mecz zakończył nieudany atak Malinowskiego.

MVP: Łukasz Kaczmarek

Espadon Szczecin – Cuprum Lubin 2:3 (22:25, 25:17, 23:25, 30:29, 13:15)

Składy zespołów:

Espadon: Duff (12), Malinowski (18), Wika (14), Tervaportti (6), Gawryszewski (11), Menzel (17), Murek (libero) oraz Jaskuła (libero), Kowalski, Kluth (3), Kacperkiewicz i Mihułka (libero)

Cuprum: Kaczmarek (37), Pupart (8), Taht (19), Gunia (2), Masny (4), Hain (7), Kryś (libero) oraz Makoś (libero), Terzić (3), Patucha, Michalski (1) i Smoliński (7)