Przystanek „Nysa” za nami, następny Olsztyn

AKTUALNOŚCI, MECZE

Kolejny sprawdzian w okresie przygotowawczym za nami. W tym tygodniu Miedziowi mieli bardzo napięty grafik. We wtorek i środę zmierzyli się na własnym boisku z pierwszoligową KFC Gwardią Wrocław, a w sobotę zawitali w Nysie, by stanąć naprzeciw ligowego beniaminka – Stali Nysa. Na Opolszczyźnie górą byli gospodarze.

Do rozpoczęcia ligowych zmagań pozostały dwa tygodnie. Okres sparingowy jest już w bardzo zaawansowanej fazie. Ekipa Marcelo Fronckowiaka w swoim przedostatnim sprawdzianie przez startem PlusLigi pojechała do Nysy. W miejscowej hali górą byli gospodarze, czyli siatkarze Stali Nysa. Spotkanie zakończyło się rezultatem 4:0, gdyż przed rozpoczęciem trenerzy umówili się na cztery partie.W przyszłym tygodniu naszą drużynę czekają ostatnie mecze kontrolne przed ligą. Udamy się do Olsztyna, by tam zmierzyć się z miejscowym Indykpolem AZS. Miedziowi z olsztynianami rozegrają dwa mecze towarzyskie.

W sobotni mecz lepiej weszli gospodarze. Szybko wypracowali kilkupunktową przewagę, jednak Miedziowi przy zagrywce Szymona Jakubiszaka zbliżyli się do rywala i chwilę później wyrównali wynik 14:14. Końcówka jednak należała do zawodników Stali Nysa, którzy świetnie czuli się w ataku. Drugą partię lepiej zaczęli siatkarze Cuprum, lecz po chwili na tablicy wyników ponownie pojawił się remis. Zaczęła się wyrównana gra punkt za punkt. W miarę upływu seta inicjatywę zaczęli przejmować gospodarze i zanotowali drugą partię na swoim koncie. Nie inaczej przebiegała odsłona trzecia. Miedziowym zabrakło nieco dokładności i stabilności w przyjęciu. – Stal była dziś bardziej nastawiona na zwycięstwo. Była agresywna, mocniej atakowała, mocniej zagrywała i była dobrze ustawiona na boisku. Ale klucz leży w przyjęciu. Moglibyśmy nawiązać wyrównaną walkę, gdybyśmy w przyjęciu prezentowali się normalnie. To, co dzisiaj zaprezentowaliśmy, to nie jest to, co trenujemy – podsumował starcie Kamil Maruszczyk.

W ostatnim secie walka była najbardziej zacięta. Kilka punktów z przodu była jednak ekipa Krzysztofa Stelmacha. Wtedy w pole serwisowe wszedł Kamil Maruszczyk i przy jego zagrywce nasza drużyna wyrównała 17:17. Zapowiadała się nerwowa końcówka, bo siatkarze Fronckowiaka nie zamierzali odpuszczać (23:22). Mecz jednak zakończył Michał Filip.

Stal Nysa – Cuprum Lubin 4:0 (25:19, 25:21, 25:20, 25:23)

Stal: Komenda (4), Bartman (12), M’Baye (5), Lemański (7), Łapszyński (9), Filip (27), Ruciak (L) oraz Bućko (5), Szczurek (2), Zajder (1), Długosz (5), Schamlewski (2), Dembiec (L).

Cuprum: Zawalski (8), Oliveira (6), Jakubiszak (3), Smoliński (7), Jimenez (8), Tavares (3), Makoś (L) oraz Maruszczyk (2), Ferens (7), Lorenc (9), Magnuszewski (1), Szymura (L)(1).