Punkt wywalczony na trudnym terenie

AKTUALNOŚCI, MECZE

Z Zawiercia wracamy z jednym punktem, ale za to bardzo cennym, bo wywalczonym na trudnym terenie. W meczu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie nie zabrakło walki i ofiarności, a widowisko stało na naprawdę wysokim poziomie sportowym.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry punkt za punkt. W obu ekipach dobrze funkcjonowało przyjęcie i atak (7:7). Po naszej stronie najskuteczniejszy był Wojciech Ferens, a w ekipie Zawiercia w ataku brylował Uroš Kovačević. Gdy Serb stanął w polu serwisowym, przewaga rywali wzrosła do trzech punktów (16:13). Chwilę później serię dobrych zagrywek zaliczył Miłosz Zniszczoł i Aluron CMC zaczął się oddalać. Przewagę utrzymał do końca seta.

Po przerwie nasza drużyna wyglądała inaczej. Rozpoczęliśmy od prowadzenia 2:0 i różnicę tę konsekwentnie utrzymywaliśmy.  Trzeba przyznać, że zespoły grały na podobnym poziomie, co stworzyło ciekawe widowisko. W pewnym momencie zawiercianie wyrównali (12:12), ale nasza drużyna była mocno zmotywowana i wróciła do dwóch oczek przewagi. Gospodarze poczuli presję i po ich stronie pojawiły się proste błędy, co wykorzystali nasi. Mocny atak Ferensa i as serwisowy Remigiusza Kapicy zwiększyły prowadzenie do pięciu punktów. Zawiercianie szybko jednak wrócili do gry i końcówka zapowiadała się emocjonująco (20:20). Po niewielkiej grze na przewagi (26:24) doprowadziliśmy do remisu 1:1.

Wygrana w drugiej partii dodała nam skrzydeł i trzeci set rozpoczęliśmy świetnie (4:1). Dobra dyspozycja w ataku i przede wszystkim zagrywce pozwoliła nam budować przewagę (13:7). W ataku coraz bardziej rozkręcał się  Kapica, a po drugiej stronie siatki nastąpił nagły zastój. Znaleźliśmy sposób na zatrzymanie największego bombardiera po drugiej stronie – Uroša Kovačevicia, co pozwoliło nam do końca grać spokojnie i bez presji.

W czwartej partii rywale się przebudzili. Od początku budowali przewagę (9:5) i nie dali się podporządkować naszej ekipie tak, jak w poprzednich setach. Walka po obu stronach była ogromna, obrony bardzo ofiarne, a zagrywki niezwykle potężne. Wiele akcji kończyło się też punktowym blokiem, po obu stronach. Końcówka była zacięta, ale ostatecznie set padł łupem zawiercian. Także oni lepiej rozpoczęli tie-breaka (4:0). Szybko jednak nawiązaliśmy kontakt i różnica utrzymywała się na poziomie 2 oczek. Niestety nie daliśmy rady przeciwstawić się świetnie grającemu zmiennikowi – Facundo Contemu i do Lubina wracamy z jednym punktem.

MVP: Facundo Conte

Aluron CMC Warta Zawiercie – Cuprum Lubin 3:2 (25:20, 24:26, 17:25, 25:22, 15:11)

Aluron: Waliński (19), Gunia (6), Ferens (16), Pietraszko (8), Kapica (20), Stępień (5), Szymura (L), Sas (L) oraz Maruszczyk.

Cuprum: Konarski (12), Zniszczoł (6), Niemiec (6), Cavanna (1), Orczyk (7), Kovačević (22), Żurek (L) oraz Malinowski (1), Tavares, Conte (17), Depowski.