Wielka walka w Warszawie. Kończymy sezon na 10. miejscu

AKTUALNOŚCI, MECZE, MEDIA

Spotkanie w Warszawie nie było łatwe. Nasza drużyna wykazała się jednak niezwykłą walecznością do ostatniej piłki, grając tie-break na przewagi i zostawiła na parkiecie serce. Meczu nie udało się wygrać, ale mimo to po tak zaciętym meczu trudno się smucić. Sezon 2021/2022 kończymy na 10. miejscu.

Już sam początek meczu zwiastował wyrównaną walkę (5:5). Gdy w pole serwisowe wszedł jednak kapitan gospodarzy Andrzej Wrona, jego drużyna zdobyła aż 7 punktów z rzędu i odskoczyła. Serię przełamał skuteczny atak Floriana Krage ze środka. Siedmiopunktowa przewaga niestety utrzymywała się do stanu 21:14 dla warszawian, ale wtedy zaczęliśmy odrabiać straty. Przemysław Stępień zmienił Masahiro Sekitę i  poderwał naszą drużynę do gry. Różnica punktowa zmniejszyła się do trzech oczek (22:19), ale przewaga warszawian była zbyt duża, by wyrównać.

W drugim secie sytuacja wyglądała już dużo lepiej. Od początku aż do stanu 13:12 ekipy punktowały na zmianę i o ten jeden mały kroczek z przodu byliśmy my. Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszliśmy po asie serwisowym Wojciecha Ferensa (14:12). I znów mecz wyglądał tak samo, punkt za punkt, atak za atak, wynik wciąż w granicach remisu. W samej końcówce przejęliśmy inicjatywę i zwyciężyliśmy.

Dobrą dyspozycję z końcówki poprzedniego seta przenieśliśmy na trzecią partię, zbudowaliśmy przewagę i nie tylko ją utrzymywaliśmy, ale też z każdym atakiem ją zwiększaliśmy (21:15). Świetny mecz rozgrywał Przemek Stępień, umiejętnie dystrybuując piłki do Michała Gierżota i Floriana Krage, a ci potężnie i skutecznie kończyli ataki. Warszawianie natomiast podawali nam rękę, popełniając błędy. Seta zakończył nasz niemiecki środkowy, przepychając piłkę na siatce w boisko rywala.

W czwartym secie Projekt Warszawa wrócił do gry. Do połowy seta toczyliśmy równą grę, która wyglądała naprawdę widowiskowo. Na parkiecie były długie wymiany, ofiarne wybrony i ciekawe akcje. Wynik utrzymywał się w granicy remisu, ale w połowie seta gospodarze zaczęli wychodzić na prowadzenie. Przejęli inicjatywę i dowieźli seta do końca, doprowadzając do tie-breaka.

Tie-break przyniósł kolejną dawkę emocji na najwyższym poziomie. Wyrównana walka, zwroty akcji i niepewność zwycięstwa do samego końca, czyli to, co kibice lubią najbardziej. W końcówce rozpoczęła się gra na przewagi: 13:13, potem 14:14. Zrobiło się gorąco… Niestety ostatnie dwa punkty zdobyli gospodarze i to oni zajmują 9. miejsce na koniec sezonu.

MVP: Michał Superlak

Projekt Warszawa – Cuprum Lubin 3:2 (25:21, 22:25, 18:25, 25:15, 16:14)

Projekt: Kwolek (15), Trinidad (2), Wrona (5), Gałązka (5), Superlak (27), Szalpuk (19), Jaglarski (L) oraz Grobelny, Nowakowski (2), Janikowski.

Cuprum: Waliński (10), Ferens (20), Sekita, Pietraszko (8), Krage (15), Gierżot (17), Szymura (L), Sas (L) oraz Maruszczyk (1), Stępień (2).

 

Fot. PlusLiga.pl / Jakub Ćmil