Z Kędzierzyna wracamy z wygranym setem

AKTUALNOŚCI, MECZE, MEDIA

Niedzielne starcie z liderem tabeli PlusLigi przyniosło ogromne emocje, zaciętą walkę na parkiecie i ciekawe widowisko. Nasza drużyna była bardzo blisko od zdobycia punktu na trudnym terenie, ale ostatecznie do Lubina wracamy z jednym wygranym setem. Gra jednak może napawać optymizmem.

Spotkanie w Kędzierzynie-Koźlu rozpoczęliśmy zmotywowani i pełni zapału. Siatkarze ZAKSY co prawda szybko wyszli na dwa punkty przewagi, ale nie pozwoliliśmy odskoczyć im dalej. Trzymaliśmy się tuż za gospodarzami, a mocne i skuteczne ataki ze skrzydeł posyłali Wojciech Ferens i Remigiusz Kapica. To pozwoliło nam zremisować 12:12, a po pojedynczym bloku Floriana Krage wyszliśmy na pierwsze prowadzenie. Od tego momentu graliśmy niemal punkt za punkt. Przy zagrywce Norberta Hubera kędzierzynianie zdobyli 3 punkty z rzędu i wynik zrobił się dla nas niezbyt przyjazny: 18:21. Nagle sytuacja odwróciła się o 180 stopni i to my przejęliśmy inicjatywę. Dwa asy serwisowe Kapicy dały nam prowadzenie 23:21. W końcówce niestety zabrakło nam szczęścia i set powędrował do gospodarzy.

Po przerwie wróciliśmy z podwójną energią i sportową złością po przegranej pierwszej partii. Szybko rozpoczęliśmy budowanie przewagi – doszła nawet do pięciu oczek (16:11). W głównej mierze odpowiedzialny za to był nasz atakujący Remek Kapica, który po dwóch setach miał na koncie już 15 punktów. Wtedy ZAKSA wróciła do gry i zaczęła gonić wynik. Zremisowała przy stanie 20:20, ale końcówka także należała do nas. Nie pozwoliliśmy wyrwać sobie drugiego seta z rąk.

Trzecią partię lepiej rozpoczęli gospodarze (6:2). Walczyliśmy zacięcie, lecz problem stwarzał nam blok rywali. Przez to straciliśmy nieco skuteczności w ataku. W połowie seta zbliżyliśmy się do kędzierzynian na dwa oczka (15:17), ale nie udało się zremisować i powalczyć w końcówce. Za to w czwartym secie walka była ogromnie zacięta. Do stanu 14:14 punktowaliśmy na zmianę i żadna z drużyn nie potrafiła wyjść na większe prowadzenie niż 1 punkt. Wymiany były długie i efektowne, ale niestety kropkę nad „i” stawiała ZAKSA, wychodząc na prowadzenie 17:14. Przewagę dowieźli do końca, wygrywając spotkanie.

MVP: Kamil Semeniuk

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cuprum Lubin 3:1 (25:23, 22:25, 25:18, 25:19)

ZAKSA: Kaczmarek (2), Rejno (10), Janusz (2), Śliwka (11), Semeniuk (25), Huber (12), Shoji (L) oraz Kluth (9).

Cuprum: Waliński (9), Ferens (18), Sekita, Pietraszko (2), Kapica (18), Krage (7), Szymura (L), Sas (L) oraz Stępień, Maruszczyk (3), Bociek.

 

Fot. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle