Pięciosetowa walka w Bełchatowie zakończona na korzyść gospodarzy. Do Lubina wracamy z 1 punktem.
Jake Hanes rozpoczął od skutecznego ataku (0:1). Po asie Pawła Pietraszko udało nam się wyjść na czteropunktowe prowadzenie, mimo wyrównanego początku spotkania (11:15). Przy piłce setowej dla naszej drużyny do głosu doszli bełchatowianie, który zaczęli odrabiać straty (23:24), ale Jake Hanes zakończył pierwszą partię skutecznym atakiem (23:25).
Początek drugiego seta to walka punkt za punkt, a następnie popisy w polu serwisowym naszych graczy. Asy posłali Gelinski (6:6), Hanes (10:10) i Kwasowski (11:14). Gospodarze zaczęli odrabiać straty, jednak Miedziowi nie zamierzali odpuścić i losy tego seta rozstrzygnęły się dopiero po grze na przewagi, przy świetnej dyspozycji naszego kapitana (25:27).
Kolejna partia zapowiadała się tak jak poprzednie, obie drużyny na przemian zdobywały punkty. Po skutecznym ataku Kamila Kwasowskiego i dwóch asach serwisowych Jake’a Hanesa udało się nam odskoczyć na kilka punktów (10:13). Punktową zagrywkę dołożył też Paweł Pietraszko (14:16). Po ataku Dawida Konarskiego bełchatowianie mieli piłkę setową (24:22), ale ponownie udało nam się doprowadzili do gry na przewagi. Tym razem górą byli jednak gospodarze (29:27)
Czwarty set rozpoczęliśmy bardzo nerwowo, co dało gospodarzą dużą przewagę od początku (7:0). Tę wyraźną przewagę utrzymywali przez resztę seta (21:11). Mimo skutecznych akcji naszych zawodników nie udało się dogonić rywala i mecz trwał.
Zwycięzcę spotkania miał wyłonić tie-break. Już na początku bełchatowianie zbudowali czteropunktowe prowadzenie (8:4) i do końca podtrzymali wynik, wygrywając pierwszy mecz w sezonie 3:2.
MVP: Dawid Konarski
PGE GiEK Skra Bełchatów – KGHM Cuprum Lubin 3:2 (23:25, 25:27, 29:27, 25:16, 15:10)
Cuprum: Strulak (99), Berger (23), Kwasowski (21), Masłowski (L), Pietraszko (9), Gerlinski (8), Hanes (22), Lorenc (6), Kubicki (7), Ferens (5)
Skra: Lemański (7), Konarski (1), Lipiński (23), Poręba (16), Łomacz (12), Aciobanitei (20), Diez (L), Nowak (2), Rybicki (21), Marek (30), Derouillon (99).