Dwie mocne drużyny powalczą o brąz. Jedna z nich zejdzie z parkietu pokonana. W weekend zaczynamy boje o trzecie miejsce.
Jak jesteście nastawieni na mecze w Będzinie z MKS-em? Drużyna jest gotowa do walki o medal?
Wciąż niestety mamy pokłosie tego, co wydarzyło się w poprzednią środę. To wszystko jest w naszych głowach i pamięci. Ciężar porażki siedzi nam cały czas w kieszeniach, grawitacja dociska do ziemi. Z tym może być problem, ale trzeba się jak najszybciej z tego letargu przebudzić. Nie sprostaliśmy temu zadaniu, jakie sobie postawiliśmy. Mam nadzieję, że w sobotę i niedzielę wybiegnie zespół głodny zwycięstwa. Wierzę, że wszyscy potraktują te mecze bardzo prestiżowo. Spotykają się dwie mocne drużyny. Jedna z nich zejdzie z parkietu pokonana. Mam nadzieję, że uda nam się zrehabilitować za ten ostatni mecz i pokazać naszym kibicom, że warto na nas stawiać i dopingować. Chcemy sprawić radość naszym fanom. Ciężko będzie zapomnieć o porażce z Camperem, ale trzeba ubrać spodenki i koszulkę i wyjść na boisko. Podnieść głowę i walczyć, bo rywal na pewno jest z wysokiej półki.
Wspomniałeś, że drużyna wciąż jest przybita porażką z Camperem. Wsparcie psychologiczne wam się przyda czy sami sobie z tym poradzicie?
Na pewno trochę rozmowy się przyda. Święta też zapewne wpłynęły na przemyślenia. Trzeba było wyczyścić umysł i przyjść na halę wyczyszczony siatkarsko. Chcemy do piątku solidnie i mocno popracować na zajęciach. Musimy zrobić wszystko, żeby wygrać. Nie tylko umiejętności czysto sportowe, ale motywacja będzie bardzo ważna. Niech ten medal będzie taką nagrodą za naszą całoroczna pracę. Medali nikt nam jednak z góry nie wręczy. Trzeba będzie je wywalczyć. Będzin jest mocny, ale też przegrał swój play off dość nieoczekiwanie. Dużą rolę odegrają emocje. Trzeba się podnieść. Można banałami rzucać, że to jest tylko sport. Dużo gromów na nas poleciało, ale sami sobie na to zasłużyliśmy. Nie takie były aspiracje klubu i zawodników. Samych siebie zawiedliśmy, a co za tym idzie całe środowisko siatkarskie. Najlepszym lekarstwem będzie dobra gra.
Brąz nie jest złotem, ale to wciąż walka o podium.
Czasami nawet niektórzy bardziej się cieszą z brązowego medalu, bo to są wygrane mecze, a nie przegrane w finale. Nasz plan minimum był taki, aby być w finale, niestety temu nie sprostaliśmy. Zrobimy wszystko, żeby brąz był nasz. Spróbujemy pokazać naszym kibicom, że jesteśmy dobrym zespołem i głodnym dobrych wyników.
Nie tylko wam się noga powinęła, ale i Będzin miał grać o złoto.
Jeden i drugi zespół był papierowym faworytem przed sezonem. Głośno mówiło się u nas i w Będzinie o grze o złoto. My i oni złożyli akces do gry w PLS i obie drużyny potknęły się w półfinałach. Liga wszystko zweryfikowała. Ciekawe jak oba team’y będą wyglądać emocjonalnie po przegranych półfinałach. Z tyłu głowy jest porażka. Trzeba to wszystko zostawić w szatni, wyjść na parkiet i pokazać swoje.