Cuprum Lubin – Espadon Szczecin 3:0

AKTUALNOŚCI

Miedziowi już w pierwszym secie pokazali, że ostatnia wygrana z Resovią Rzeszów to nie przypadek. Dominowali na parkiecie i chociaż w drugiej odsłonie musieli odrabiać straty, to w końcówce rozstrzygnęli ją na swoją korzyść. Cuprum Lubin także w trzeciej odsłonie nie dało Espadonowi Szczecin szans i pewnie wygrał całe spotkanie 3:0.

Nasz zepół efektownie rozpoczął pojedynek z beniaminkiem ze Szczecina (3:0). Świetnie spisywał się między innymi Marcus Böhme (6:2), a akcje ze środka skutecznie pozwalały gospodarzom powiększać prowadzenie (12:5). Siatkarze ze Szczecina na swoją korzyść zakończyli długą wymianę (9:15), jednak cały czas skutecznie grali miedziowi (17:9). Miedziowi dobrze radzili sobie również w bloku (19:10), a Łukasz Kaczmarek nie miał problemów w ataku (21:12). Piłkę setową miejscowi mieli dzięki świetnemu blokowi (24:13), a całą partię z prawego skrzydła skończył nasz atakujący (25:14).

Po wyrównanym początku seta (2:2) do głosu wreszcie doszli goście, a dobrą akcją popisał się Ivan Borovnjak (8:5). Trzypunktowej zaliczki nie udało się jednak utrzymać szczecinianom (14:14), ale skuteczny Bartłomiej Kluth dał o sobie znać rywalom (18:16). Szczecinianie w tej partii, bardzo mocno zaryzykowali w elemencie zagrywki, co przyniosiło efekt przez większość drugiej partii. Miedziowi ponownie wyrównali stan rywalizacji (19:19), a w końcówce z dobrej strony pokazał się Piotr Hain (24:23). W ostatniej akcji atakujący Espadonu nie wytrzymał presji i piłka po jego ataku wylądowała na antence(23:25).

trzecią partię rozpoczęłiśmy dokładnie tak jak pierwszą. Po asie serwisowym Piotra Haina l zdobyliśmy przewagę (2:0) i na boisku znów zaznaczyliśmy swoją przewagę (6:2). Chociaż ekipa ze Szczecina starała się dotrzymać nam kroku (6:9), to jednak ich błędy własne, a także świetna postawa Haina na to nie pozwalały (13:6). Swoje trzy grosze dołożył również Grzegorz Łomacz (16:8), a dobra dyspozycja zespołu w polu zagrywki bardzo ułatwiała nam zadanie (18:9). Przy stanie 20:10 sędziowie nie przyznali nam punktu, co miało jeszcze swój epizod…..Goście i po tym zamieszaniu się mylili i chociaż udawało im się punktować po pojedynczych akcjach (13:23), to dwukrotnie udanie piłkę zbił Robert Taht, kończąc tym samym całe spotkanie (25:13).

Po zakończeniu spotkania nastąpiło zamieszanie przy stoliku sędziowskim. Arbitrzy wraz z komisarzem długo dyskutowali ze sztabami obydwu drużyn, ponieważ jak się okazało podczas weryfikacji wyniku po challenge’u w końcówce seta, sędzia cofnął dwa punkty zamiast jednego, co wykazała pomeczowa analiza protokołu. Po około dwudziestu minutach od pierwszego zakończenia meczu zawodnicy wrócili na boisko, nie ukrywając swojej dezaprobaty i zdziwienia całą sytuacją.
Ani Cuprum, ani Espadon nie miały pretensji do siebie, jednak siatkarze postanowili pokazać sędziom co myślą o tak niespodziewanym wyciągnięciu ich z szatni. Powtórka nastąpiła od stanu 20:10 dla gospodarzy, a zawodnicy rozpoczęli długie wymiany piłek między sobą. Kibice, którzy nielicznie pozostali w hali gorąco dopingowali obydwa zespoły i bez spięć, w przyjacielskiej atmosferze kontynuowano seta. Po chwili rozbawieni gracze Cuprum dobrnęli do ostatniego punktu i zakończyli mecz 6. kolejki PlusLigi, przy stanie 25:14 w trzecim secie.