Pięć spotkań do końca fazy zasadniczej pozostało siatkarzom Cuprum Lubin. Już w piątek lubinianie zagrają u siebie, a rywalem będzie Indykpol AZS Olsztyn. Drużyna, która ma punkt mniej od Cuprum, ale też dwa spotkania zaległe – w stosunku do zespołu trenera Marcelo Fronckowiaka.
Ostatnie tygodnie fazy zasadniczej w PlusLidze zapowiadają się ekscytująco. Różnica punktowa między miejscami dającymi grę w play-off, a bezpośrednim zamieszaniem w… spadek do KRISPOL 1. Ligi Mężczyzn, ciągle nie jest wyraźna. Fakt faktem na dnie znajduje się drużyna z Bydgoszczy, która do bezpiecznej strefy traci aż 9 punktów, mając jedno spotkanie rozegrane więcej. Od kogo? Właśnie od piątkowego przeciwnika Cuprum.
Przedostatni w tabeli olsztynianie na wyjeździe nie wygrali od 2 grudnia. Wtedy Indykpol AZS ograł po tie-breaku ostatnią w hierarchii BKS Visłę. Bilans spotkań w delegacji drużyny z Olsztyna w tym sezonie to 4 zwycięstwa i 5 porażek. Co ciekawe, jest lepszy niż w przypadku meczów u siebie, gdzie Paweł Woicki i spółka przegrali siedem razy, trzykrotnie wygrywając. W tym pokonując Cuprum, 27 listopada ubiegłego roku, w czterech setach. MVP pierwszego starcia obu drużyn w bieżących rozgrywkach został wybrany Mateusz Poręba. Najwięcej punktów dla Cuprum podczas olszyńskiego wyjazdu zdobył Jakub Ziobrowski – 21.
Cuprum do piątkowego meczu przystąpi po dwóch wyjazdowych porażkach. W obu przypadkach drużyna trenera Fronckowiaka miała dobre momenty, pozwalające na wyrównaną grę z wyżej notowanymi – Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Treflem Gdańsk. To było jednak za mało, żeby przywieźć do Lubina jakiekolwiek punkty. Indykpol AZS jest niżej sklasyfikowany, ale należy się spodziewać trudnej przeprawy. Trener Daniel Castellani (w przeszłości selekcjoner polskiej reprezentacji, m.in. mistrz Europy z 2009 roku), który przejął olsztynian w trakcie rozgrywek, zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji. A za taką należy uznać fakt, że mający aspiracje na play-off zespół z Olsztyna, zajmuje przedostatnią pozycję w tabeli.
Cuprum zajmuje 11 miejsce po 21 rozegranych meczach. Zwycięstw na koncie ma tyle samo co piątkowy rywal, siedem. Łącznie Cuprum zgromadziło 21 punktów i do ósmego (ostatnia pozycja play-off) zespołu z Radomia traci cztery punkty, mając przy tym dwa spotkania rozegrane więcej. Za to różnica punktowa z olsztynianami to zaledwie oczko na plus dla lubinian (również dwa mecze więcej zagrane na niekorzyść Cuprum).
Wynik piątkowego meczu da odpowiedź, która z drużyn może nadal liczyć coś więcej niż utrzymanie. Co ciekawe, bilans Cuprum ma do przełamania passę porażek z olsztynianami w Lubinie, która trwa od 2015 roku. Dla przykładu, drużyna trenera Fronckowiaka z olsztyńskim zespołem wygrała w ubiegłym sezonie na wyjeździe (3:2), dlatego czas po kilku latach odczarować również RCS i odnieść cenne zwycięstwo.