Zespół Cuprum Lubin ma za sobą sześć spotkań, w których zdobył pięć punktów. W najbliższą środę awansem rozegrany zostanie mecz z drugiej rundy pomiędzy Aluron Virtu CMC Zawiercie i naszym zespołem. O komentarz przed zbliżającą się potyczką zapytaliśmy naszego statystyka, Adama Tołoczko.
- Za nami sześć spotkań, w których nasza drużyna odniosła dwa zwycięstwa. Z perspektywy czasu bolą dwie porażki w meczach z Radomiem i Rzeszowem. Czego zabrakło w tych meczach by przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść?
Oczywiście, że bolą takie porażki, tym bardziej, że mieliśmy wynik pod kontrola i piłkę po swojej stronie w kontrataku. Ja uważam, że taka jest dzisiejsza siatkówka, jeżeli się nie wykorzysta swojej szansy w jednym czy w dwóch kontratakach, sytuacja sie obraca i przeciwnik ma 2-3 szanse by zapunktować przy swojej zagrywce. Oczywiście zespoły z Rzeszowa, jak i Radomia to dobre zespoły, dlatego też potrafili zachować spokój i wykończyć swoje okazje.
- Większość spotkań rozpoczynamy bardzo dobrze – wygrany pierwszy set, później gra się załamuje, czym to jest spowodowane Twoim zdaniem?
Moim zdaniem dobrze, że wygrywamy pierwsze sety. To pokazuje, że wchodzimy w mecz skoncentrowani. Nie nazwał bym naszej gry załamaniem w kolejnych partiach, tylko brakiem konsekwencji, oddajemy inicjatywę własnymi czynami, zepsutymi zagrywkami czy też niewykorzystanymi kontratakami. Jeżeli utrzymamy konsekwencję w polu serwisowym i będziemy mogli doprowadzić do tego, że piłka wróci na nasza stronę, to przy dobrze spisującej się naszej pierwszej akcji jesteśmy w stanie grać na naprawdę wysokim poziomie.
- Który element naszej gry byś wyróżnił, jako ten najważniejszy? A nad którym musimy cały czas pracować, żeby polepszać obraz gry?
Myślę, że nasza siłą i najważniejszym punktem jest zespołowość, co objawia sie w liczbach. Każdy z zawodników jest w stanie punktować na poziomie +10 . Drugim elementem jest praca w obronie, podbijamy wiele piłek i możemy z nich wyprowadzać kontrataki. Elementem, w którym mamy jeszcze rezerwę jest na pewno zagrywka. Tym elementem jesteśmy w stanie punktować bezpośrednio, ponieważ mamy w drużynie wielu zawodników, którzy mogą to robić.
- Przed nami drugi pojedynek z zespołem z Zawiercia. W pierwszym niewiele brakowało, by postawić kropkę nad i, co tym razem może okazać się kluczowe?
Mecz z Zawierciem był pierwszym w nowym sezonie. Myślę, że ani my, ani oni nie byliśmy w optymalnym meczowym rytmie. Pamiętam, że ten mecz był nierówny, dobre zagrania obydwa zespoły przeplatały prostymi błędami. Wydaje mi się, że jak uda nam się ich odrzucić od siatki, to będzie nam się z nimi grało dużo łatwiej. Michał Masny jest rozgrywającym, który wykorzystuje swoich czołowych zawodników w odpowiednich momentach. Nasza dobra zagrywka na pewno utrudni mu to zadanie.
- Jak oceniasz naszą dyspozycję teraz, w porównaniu z tym pierwszym meczem?
Nasza dyspozycja jest na pewno lepsza niż w pierwszym meczu. Jesteśmy bardziej zgrani i zorganizowani na boisku, niż na początku sezonu.
- Wracając do sobotniego meczu z GKS-em, co zdecydowało o naszym zwycięstwie z tym zespołem? Mecz był ciężki zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym, który element był kluczowy?
Zachowaliśmy spokój na boisku od pierwszej do ostatniej piłki. Konsekwentnie czekaliśmy na swoje szanse i je wykorzystywaliśmy. Mentalnie byliśmy przygotowani na ciężki mecz i udało nam się zachować koncentrację od początku do końca.
Fot. Aneta Serafin