Pokonujemy lidera tabeli na wyjeździe w Jastrzębiu!

AKTUALNOŚCI, MECZE

Co to był za mecz! Choć rozpoczął się wygranym setem gospodarzy, w kolejnych trzech partiach pokazaliśmy, że potrafimy grać bardzo dobrą siatkówkę. Pokonaliśmy lidera tabeli jako pierwsi w tym sezonie PlusLigi! 

Na Śląsk przyjechaliśmy nastawieni bardzo walecznie, choć wiedzieliśmy, że przed nami niełatwe zadanie. Od samego początku bardzo mocno ryzykowaliśmy w polu serwisowym. Walka toczyła się punkt za punkt. Po stronie gospodarzy w ataku przodowali Trevor Clevenot i Rafał Szymura, a u nas Illia Kovalov i Remigiusz Kapica (11:11). Choć inicjatywa leżała po stronie jastrzębian, nie daliśmy im odskoczyć na dużą przewagę, trzymaliśmy rękę na pulsie. W końcówce jednak gospodarze postawili na swoim, a seta zamknął Clevenot.

Drugą partię rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Po pojedynczym bloku Floriana Krage wyszliśmy na prowadzenie 4:2. Dwa punkty się utrzymywały, a my graliśmy stabilnie i równo. Przewaga wzrosła, gdy kapitan Wojciech Ferens posłał asa (10:6). Dobrze działało u nas przyjęcie (na poziomie 69%), dzięki czemu Grzegorz Pająk mógł kreatywnie rozgrywać. W ataku także trzymaliśmy skuteczność prawie 60%. Jastrzębie jednak nie zamierzało się poddawać, a na parkiet wszedł Jan Hadrava. Za jego sprawą nasza przewaga nieco stopniała (22:19), ale Ferens mocnym atakiem z lewego skrzydła zamknął seta na naszą korzyść.

Naładowani ogromem pozytywnej energii po zwycięstwie w poprzednim secie, świetnie zaczęliśmy grę po przerwie. Wygrana pobudziła nas do dalszej walki, a jastrzębianie popełniali więcej błędów własnych. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, bardzo ryzykowaliśmy na zagrywce i w ataku, a Kamil Szymura świetnie spisywał się w obronie i przyjęciu (82% pozytywnego). Wypracowaliśmy kilka punktów przewagi (18:13) i pewnie szliśmy po swoje. Warto zwrócić też uwagę na świetną dyspozycję naszej drużyny w bloku. W tym meczu łącznie zablokowaliśmy Jastrzębski Węgiel aż 12 razy (z czego 8 razy Paweł Pietraszko).

Wygrywając dwa sety w meczu z Jastrzębiem, staliśmy się zespołem, który jako pierwszy w tym sezonie wyrwał liderowi tabeli punkty. To nam jednak nie wystarczyło i w czwartej partii znów postawiliśmy trudne warunki wicemistrzowi Polski. W dalszym ciągu świetnie przyjmowaliśmy, atakowaliśmy i graliśmy w bloku. Jastrzębianie też nie zamierzali się poddać bez walki i doszli nas na jedno oczko w końcówce partii (23:22). Zrobiło się bardzo gorąco. Piłkę setową dał nam skuteczny atak rozgrywającego Grzegorza Pająka z piłki przechodzącej, a mecz ostatecznie zakończył się błędem dotknięcia siatki po stronie Jastrzębskiego Węgla.

MVP: Grzegorz Pająk

Jastrzębski Węgiel – Cuprum Lubin 1:3 (25:22, 21:25, 21:25, 22:25)

Jastrzębie: Dryja (7), Toniutti, Boyer (12), Clevenot (8), Szymura (5), Macyra (7), Popiwczak (L) oraz Hadrava (8), Tervaportti (2), Dębski, Fornal (5), Granieczny (L).

Cuprum: Ferens (9), Pietraszko (16), Kapica (10), Krage (12), Pająk (6), Kovalov (10), Szymura (L) oraz Kubicki, Sas (L).

 

Fot. Artur Stachniak