Porażka Cuprum w Bielsku-Białej

AKTUALNOŚCI

W kolejnym spotkaniu rundy zasadniczej PlusLigi lubinianie mierzyli się na wyjeździe z BBTSem Bielsko-Biała. Niestety hala „Pod Dębowcem” nie okazała się dla „miedziowych” szczęśliwa. Podopieczni trenera Cretu musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy wygrali 3:1. Kolejne spotkanie Cuprum Lubin rozegra już w niedzielę także na wyjeździe. Ich przeciwnikiem będzie aktualny mistrz Polski – Asseco Resovia Rzeszów.

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Przez kilka pierwszych akcji oba zespoły walczyły punkt za punkt. Chwilę później jednak na prowadzenie zaczęli wychodzić lubinianie, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. Po powrocie na boisko „miedziowi” utrzymywali a nawet zwiększyli przewagę, m.in. dzięki dobrym zagrywkom Marcusa Böhme (7:11). W tym momencie o czas poprosił szkoleniowiec bielszczan Krzysztof Stelmach. Po wznowieniu gry gospodarze zabrali się do odrabiania strat i po dobrych akcjach Bartosza Janeczka na drugiej przerwie technicznej tracili do rywala już tylko jeden punkt (15:16). Po powrocie do gry podopieczni trenera Cretu ponownie odbudowali trzypunktową przewagę dzięki dobrym atakom Mateusza Malinowskiego i Wojciecha Włodarczyka (17:20). Po kolejnym czasie wziętym na życzenie trenera Stelmacha bielszczanie po raz kolejny zaczęli walczyć. Błąd w ataku lubinian i skuteczny blok Mateusza Sacharewicza doprowadziły do wyrównania stanu inauguracyjnej partii (20:20). Mimo dobrej postawy Pawła Gryca, który zmienił Bartosza Janeczka to goście dostali pierwszą szanse na zakończenie tego seta (22:24). Gospodarze jednak grali bez kompleksów i chwilę później było już po 24. Po kilku wymianach ciosów – po stronie gospodarzy dobrze spisywał się Kamil Kwasowski, u lubinian z kolei Wojciech Włodarczyk – na tablicy mogliśmy zobaczyć dwa kolejne remisy (26:26, 27:27). W końcu jednak bardziej skuteczni okazali się bielszczanie, którym piłkę setową zapewnił właśnie Kwasowski (28:27). Chwilę później skutecznym blokiem popisał się Mateusz Sacharewicz i to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa w pierwszej partii (29:27).

Podrażnieni porażką w pierwszym secie lubinianie z „wysokiego C” rozpoczęli pierwszą partię, dając bielszczanom zdobyć tylko jeden punkt w siedmiu rozegranych akcjach (1:6). Gospodarze próbowali nawiązywać walkę po udanym ataku Serhiy’ego Kapelusa i skutecznym bloku Dmytro Bogdana. Chwilę później jednak – po błędzie w polu serwisowym Bartosza Janeczka – oba zespoły zeszły na pierwszą przerwę techniczną (3:8). Po powrocie na boisko lubinianie utrzymywali przewagę, wykorzystując kolejne błędy rywali. Dobrze na środku spisywał się Dmytro Bogdan, jednak nie wystarczyło to do nawiązania walki z „miedziowymi” (6:13). Dzięki dobremu przyjęciu Grzegorz Łomacz mógł dowolnie rozprowadzać piłki w ataku i dosyć często uruchamiał swoich środkowych. Po raz kolejny skutecznie atakował Marcin Możdżonek, który zdobył dla swojego zespołu szesnaste „oczko” (9:16). Po zakończeniu drugiej przerwy technicznie podopieczni trenera Cretu nie pozwalali bielszczanom zdobywać zbyt wielu punktów. Nadal skuteczny był Mateusz Malinowski. Razem z nim punkty zdobywali także nasi przyjmujący, co pozwoliło lubinianom jeszcze zwiększyć swoją przewagę (13:22). Takiej przewagi „miedziowi” nie dali już sobie odebrać i seta zakończył atak Keitha Puparta (14:25).

Początek trzeciej odsłony tego spotkania to lepsza gra gospodarzy, którzy już na początku seta próbowali wypracować sobie kilkupunktową przewagę (4:1). Zespół z Lubina nie mógł odnaleźć swojego rytmu gry i przy stanie 6:2 dla bielszczan trener Cretu poprosił o czas dla swojego zespołu. Po wznowieniu gry oba zespoły wymieniały się udanymi akcjami, jednak lubinianie nie byli w stanie zmniejszyć przewagi punktowej gospodarzy, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Po powrocie na boisko kolejne punkty zdobywał Paweł Gryc, którzy zmienił chwilę wcześniej Bartosza Janeczka (10:5). Chwilę później jednak po stronie gospodarzy pojawiły się błędy i ich przewaga względem lubinian się zmniejszył (11:8). Po kolejnej próbie ataku niefortunnie upadł dobrze spisujący się do tej pory Paweł Gryc i niestety musiał opuścić parkiet na rękach fizjoterapeutów. Na boisko wrócił więc Bartosz Janeczek (12:9). Lubinianie wykorzystali dekoncentrację bielszczan i dobrymi atakami popisali się Marcin Możdżonek oraz Wojciech Włodarczyk (12:14). Gospodarze jednak odzyskali kontrolę na własną grą i przed drugą przerwą techniczną ponownie zwiększyli swoją przewagę do trzech „oczek” (16:13). Po powrocie na boisko bielszczanie spisywali się coraz lepiej i po efektownym bloku Mateusza Sacharewicza prowadzili już 19:14. Na parkiecie toczyła się walka punkt za punkt, co utrudniało „miedziowym” odrabianie strat i gospodarze nadal utrzymywali pięciopunktową przewagę (22:17). Lubinianie jednak nie przestawali walczyć i dzięki dobrej postawie Wojciecha Włodarczyka zmniejszyli różnicę punktową do dwóch „oczek” (21:23). Niemniej jednak chwilę później pierwszą szansę na zakończenie tej partii dał bielszczanom skuteczny atak Serhiy’ego Kapelusa (24:21), którą gospodarze od razu wykorzystali po błędzie Szymona Romacia (25:21). Równocześnie więc objęli w tym spotkaniu prowadzenie 2:1.

Początek czwartej partii to nerwowa gra obu zespołów, jednak na prowadzenie wyszli lubinianie. Bielszczanom udało się doprowadzić do remisu po asie serwisowym Dmytro Bogdana (5:5). Mimo zmiany na pozycji rozgrywającego – Grzegorza Łomacza zmienił Maciej Gorzkiewicz – trzy kolejne punkty także padły łupem gospodarzy, którzy prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:5. Po powrocie na boisko siatkarze Krzysztofa Stelmacha świetnie spisywali się w bloku. Po stronie lubinian mnożyły się błędy i gospodarze zwiększyli swoją przewagę do 5 „oczek” (15:10). Po skutecznym ataku Serhiy’ego Kapelusa z lewego skrzydła (16:11) oba zespoły zeszły na drugą przerwę techniczną. Po wznowieniu gry lubinianie próbowali nawiązywać walkę. Wojciecha Włodarczyka zastąpił Robert Täht i przewagę bielszczan udało się zmniejszyć do 2 „oczek” (17:19). Po bardzo udanej zagrywce Marcusa Böhme (18:19) o czas dla swojego zespołu poprosił Krzysztof Stelmach. Po wznowieniu gry bielszczanie odzyskali trzypunktową przewagę po dobrym ataku Serhiy’ego Kapelusa (22:19). Po błędzie ze skrzydła Roberta Tähta gospodarze dostali pierwszą szansę na zakończenie czwartego seta i całego meczu (24:20). Wykorzystali ją od razu po udanym ataku Kamila Kwasowskiego, odnotowując na swoim koncie pierwsze zwycięstwo za trzy punkty w tym sezonie (25:20).

MVP spotkania został wybrany Serhiy Kapelus (BBTS Bielsko-Biała).

Cuprum Lubin – BBTS Bielsko-Biała 1:3
(27:29, 25:14, 21:25, 20:25)

Składy zespołów:
Cuprum Lubin: Wojciech Włodarczyk (9), Grzegorz Łomacz, Marcin Możdżonek (8), Keith Pupart (18), Mateusz Malinowski (8), Marcus Böhme (14), Paweł Rusek (libero) oraz Maciej Gorzkiewicz, Szymon Romać (2), Robert Täht (1)
BBTS Bielsko-Biała: Bartosz Janeczek (9), Serhiy Kapelus (13), Dmytro Bogdan (11), Mateusz Sacharewicz (12), Kamil Kwasowski (11), Bartłomiej Neroj (4), Dan Lewis (libero) oraz Paweł Gryc (7), Marcin Wika