Miedziowi pojechali do Wyszkowa po czterech pięciosetowych pojedynkach rozegranych w ostatnim czasie, zachodziła więc obawa, że mogą „czuć w nogach” 20 setów. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Miedziowi rozpoczynają pojedynek koncertowo. Na początku seta Michał Żuk posyła kilka asów serwisowych, a reszta jest na tyle trudna, że możemy ustawić skuteczny blok ( na tablicy 1:8). Gramy w tej partii wyśmienicie, nie mylimy się w ataku, świetnie gramy blokiem, a gospodarze mogą tylko prosić o łagodny wymiar kary. Pierwszego seta wygrywamy do 14. Druga partia nie wygląda już tak różowo. Miedziowi rozluźnieni po łatwym i wysokim zwycięstwie, dają sobie narzucić styl gry wyszkowian, to oni w tej partii dyktują warunki gry. Nie pomaga nasz zryw w końcówce seta. Gospodarze dowożą prowadzenie do końca. W trzeciej partii zmobilizowani przez trenera Szabelskiego miedziowi wracają do skutecznej gry zarówno w zagrywce , jak i w ataku. Świetnie bronimy, wyprowadzając przy tym skuteczne kontry. Gospodarzom w tym dniu nie pomagają ich ściany, a dokładniej mówiąc, bardzo niski sufit, często po atomowych atakach Cuprum MUNDO, a obronach wyszkowian, piłka odbija się od sufitu. Miedziowi spokojnie wygrywają sety numer dwa i trzy, prezentując znakomitą skuteczność w ataku. Zgarniają tym samym pełną pulę punktów.
Po takiej grze możemy spokojnie zaśpiewać sobie piosenkę ” Wyszków tonie, Wyszków tonie…”
MVP spotkania został wybrany Jakub Oczko.