Sezon 2019/20 przeszedł do historii. W ramach podsumowania tego, co wydarzyło się w przerwanych – a zarazem zakończonych – rozgrywkach, przygotowaliśmy nietypowy, siatkarski alfabet. Wszystko to, co zapamiętaliśmy w okresie, w którym PlusLiga grała, a Cuprum rywalizowało o ligowe zwycięstwa oraz punkty.
A jak as serwisowy
Klasyfikacja, w której długo wysoko sklasyfikowany był rozgrywający Cuprum, Miguel Tavares Rodrigues. Ostatecznie skończyło się na 27 skutecznych serwisach portugalskiego siatkarza i 11 miejscu spośród wszystkich zawodników w PlusLidze. Zwycięzcą został Nicolas Szerszeń, przyjmujący beniaminka z Suwałk, który zaserwował skutecznie 49 razy. Zespołowo Cuprum w sezonie 2019/20 serwowało 1949 razy. Lubinianie zaliczyli 95 asów i 371 błędów, co daje średnią jednej skutecznej zagrywki na set. Dla miłośników liczb warto dopisać, że Cuprum w PlusLidze ma na swoim koncie… 842 asy (do sezonu 2014/15).
B jak Bełchatów
Siedem porażek odnieśli w sezonie siatkarze bełchatowskiej PGE Skry. U siebie przegrali jednak tylko dwa razy, 0:3 z Jastrzębskim Węglem i 2:3 z Cuprum Lubin! Drugiego listopada 2019 zespół trenera Marcelo Fronckowiaka dokonał, wydawało się, niemożliwego. Trzeba jednak przyznać, że było to zasłużone zwycięstwo. Lubinianie prowadzili w setach 1:0 i 2:1, żeby ostatecznie w tie-breaku wygrać 15:12. MVP meczu wybrano Jakuba Ziobrowskiego, a szerszej publiczności PlusLigi z dobrej strony zaprezentował się debiutant na tym poziomie, Kamil Maruszczyk. Cuprum wygrywając z PGE Skrą odniosło też swój pierwszy triumf w historii pojedynków między tymi zespołami. Tamto zwycięstwo zapamiętamy na długo!
C jak Cuprum
Oczywiste wyjaśnienie tej litery. Miedź, czyli wsparcie ze strony naszych sponsorów oraz partnerów, którzy niezmiennie angażują się w siatkówkę w Lubinie. Rywalizacja na rynku sponsorskim jest coraz trudniejsza, czasy również niełatwe, zatem tym bardziej warto to docenić. Dla lubińskiej siatkówki był to szósty sezon w PlusLidze z rzędu, odkąd w 2014 roku Cuprum wdrapało się do krajowej elity. Dotychczas najlepszy wynik to sezon 2015/16 i piąte miejsce w rozgrywkach. W tamtym zespole występowali m.in. Łukasz Kaczmarek, Marcin Możdżonek, Grzegorz Łomacz, Robert Täht czy Marcus Böhme. Trenerem był za to Gheorghe „Gianni” Cretu.
D jak debiuty
Damian Domagała, Kamil Maruszczyk, Robinson Dvoranen i Miguel Tavares Rodrigues. Kilka nowych twarzy na parkietach PlusLigi, każda zaliczająca swój pierwszy sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Najdłużej na swój debiut musiał czekać Domagała, który na ostatniej prostej przed startem rozgrywek doznał kontuzji, wykluczającej z pierwszej części fazy zasadniczej. Kiedy jednak wrócił, szybko zameldował się w kibicowskiej świadomości. Zdobył chociażby statuetkę MVP meczu w wygranym 3:1 spotkaniu z beniaminkiem z Suwałk. Maruszczyk okazał się być solidnym zmiennikiem, od czasu do czasu pojawiającym się w szóstce. O to miejsce rywalizował z doświadczonym Dvoranenem. „Bob” dokładał swoje punkty, pomagając przede wszystkim w elemencie przyjęcia. Za to portugalski rozgrywający szybko odnalazł się w realiach PlusLigi, stając się bardzo ważną postacią w układance trenera Fronckowiaka.
E jak element
Jeden z najważniejszych, czyli przyjęcie. Czyli to, od czego zaczyna się gra w budowaniu akcji, kiedy zagrywka jest po stronie przeciwnika. Najlepsi specjaliści w Cuprum na przestrzeni sezonu to dwójka: Robinson Dvoranen i Jędrzej Gruszczyński. Brazylijski przyjmujący wykręcił wynik 51,7 proc., „Grucha” może się pochwalić rezultatem 50,3 proc. Warto również oddać, że libero Cuprum niejednokrotnie był wyróżniającą się postacią, dokładając sporo również w grze w asekuracji. Nie ma w tym nic dziwnego. Gruszczyński w poprzednim sezonie znalazł uznanie nawet w oczach trenera reprezentacji Polski, Vitala Heynena. Dostał też swój czas na boisku w rozgrywkach siatkarskiej Ligi Narodów.
F jak Fronckowiak
Od 2018 roku w sztabie szkoleniowym dowódca jest z Brazylii. Marcelo Fronckowiak ma za sobą drugi sezon pracy w Lubinie, a na horyzoncie jest trzeci, w którym powinniśmy poznać autorską drużynę Brazylijczyka. Dotychczas Fronckowiak zajął z Cuprum jedenaste i dwunaste miejsce w PlusLidze. Warto przypomnieć, że Brazylijczyk w roli trenera ma na swoim koncie m.in. wicemistrzostwo Francji, dwukrotne mistrzostwo Brazylii (dodatkowo raz wicemistrz i brązowy medalista) oraz trzecie miejsce w Pucharze CEV. Jest on również pierwszym brazylijskim mistrzem Superligi, który zdobył mistrzostwo jako zawodnik i trener.
G jak Gorzkiewicz
Siatkarska rzeczywistość ma to do siebie, że składy poszczególnych zespołów zmieniają się diametralnie z sezonu na sezon. W Cuprum jest jednak siatkarz, który zaliczył pełne sześć sezonów w historii klubu w PlusLidze. Co więcej, w Lubinie jest od 2013 roku, czyli pamięta jeszcze rywalizację na pierwszoligowym podwórku. Mowa o Macieju Gorzkiewiczu. „Gorzki” w sezonie 2019/20 zaliczył kilka spotkań, a dodatkowo jego rola w szatni jest nieoceniona. Można zatem stwierdzić, że jeśli jest coś pewnego w Cuprum – jeśli mowa o PlusLidze – to Maciej Gorzkiewicz w kadrze meczowej.
H jak hala
Na swoim terenie, w obiekcie lubińskiego RCS, graliśmy ze zmiennym szczęściem. Osiem spotkań kończyło się porażką Cuprum, wygrywaliśmy za to czterokrotnie (3:0 z BKS Visłą Bydgoszcz; 3:1 z GKS Katowice; 3:1 z Ślepsk Malow Suwałki; 3:2 z MKS Będzin). Kilku spotkań można jednak żałować, zwłaszcza na początku sezonu. Chociażby inauguracji z rywalem z Zawiercia (porażka 2:3), czy przegranych po 1:3 z Asseco Resovią Rzeszów oraz Cerrad Enea Czarni Radom. Na szczęście w porównaniu z sezonem 2018/19, Cuprum było jednak u siebie nieco mniej „gościnne”…
I jak internet(y)
Warto odnotować przekroczenie w trakcie sezonu liczby 10 000 lajków na Facebooku. Do tego mogliśmy liczyć na wsparcie ze strony naszej młodej grupy wiernych kibiców, prowadzących FP „Krótka Piłka”. Tradycyjnie byliście również aktywni na naszych SM, równie chętnie zaglądając na stronę internetową klubu. Wprowadziliśmy również coś nowego w klubowym funkcjonowaniu, czyli sklepik internetowy. Dziękujemy za wasze zaufanie!
J jak jubileusz
Cuprum Lubin wliczając sezon 2019/20, ma na swoim koncie równo 90 ligowych zwycięstw. To jubileuszowe to wygrana 3:2 nad MKS Będzin, którą lubinianie skwitowali rozgrywki. Co ciekawe, po stronie porażek Cuprum ma liczbę 87, zatem po sześciu sezonach występów w PlusLidze, bilans lubińskiego klubu jest minimalnie, ale jednak dodatni (+3). Równo jest za to pod względem serii, zarówno zwycięstw, jak i porażek. W obu przypadkach licznik zamknął się na liczbie pięć.
K jak koronawirus
Ligowe rozgrywki zakończyły się meczem Trefla Gdańsk z Aluron Virtu CMC Zawiercie. W środowy wieczór 11 marca, w Ergo Arenie, zabrakło jednak kibiców (odgórna decyzja bez udziału publiczności). I choć gospodarze wygrali w trzech setach, coraz poważniej zdawano sobie sprawę, że to może być jeden z ostatnich akcentów PlusLigi. Nie spodziewano się jednak, że definitywnie ostatni, zamykający sezon. O tym poinformowano pod koniec marca. Tym samym siatkarze Cuprum granie skończyli zwycięstwem 3:2 z MKS Będzin. Ponad dwugodzinne starcie rozegrano w hali RCS Lubin 9 marca, a statuetkę MVP meczu wręczono Jędrzejowi Gruszczyńskiemu. Choć lubinianie wygrali, zabrakło punktu do zrównania się dorobkiem, z pokonanym na koniec, sąsiadem z ligowej tabeli… Nie zagraliśmy za to meczów z VERVA Warszawa ORLEN Paliwa (u siebie) oraz przeciwko Cerrad Enea Czarni Radom (na wyjeździe).
L jak „Lipa”
Tak brzmi pseudonim Bartłomieja Lipińskiego, sezonowej „jedynki” na plecach w zespole Cuprum. „Lipa” był solidnym punktem w drużynie trenera Fronckowiaka. Warto chociażby przytoczyć statystykę punktów, gdzie Lipiński aż w szesnastu meczach (na 24!) kończył z dorobkiem dwucyfrowym. Od najlepiej punktującego Kuby Ziobrowskiego był gorszy tylko o nieco ponad dziesięć punktów (łącznie 305). A przypomnijmy, że w przypadku Lipińskiego mówimy o przyjmującym, więc swoje też musiał popracować w tym elemencie.
M jak Mateusz
Sacharewicz, czyli kapitan drużyny. Szkoda, że zabrakło na tyle zdrowia, na ile chciałby zarówno sam siatkarz, jak i kibice Cuprum. Potrafił jednak zaakcentować swoją obecność chociażby nagrodą MVP wygranego meczu w Bydgoszczy. Mateusz to też Kowalik, od kilku lat sprawdzony fizjoterapeuta Cuprum. Cichy bohater, który miał pełne ręce roboty przez cały sezon. Jak zatem widać, Mateusze są okej!
N jak niedosyt
Choć przed sezonem wydawało się, że celem będzie walka o play-off oraz poprawa pozycji z poprzednich rozgrywek, ostatecznie obu planów nie udało się zrealizować. Na wynik sportowy składa się wiele czynników, m.in. wspomniane kontuzje w drużynie, ale fakt faktem, można mówić o niedosycie. O czym zresztą wspominają sami siatkarze oraz sztab szkoleniowy. To jednak dodatkowa motywacja na kolejne ligowe wyzwania w PlusLidze.
O jak odpowiedzialność
Jako zespół z Lubina włączaliśmy się w akcje, które organizowane były w naszym mieście. Jednym z przykładów były „Sportowe ferie”. W okresie zimowego odpoczynku dzieciom z naszego miasta proponowano szereg atrakcji związanych z uprawianiem sportu. A jeśli Cuprum Lubin, to nie mogło obyć się bez zajęć związanych z siatkówką. Ponad 50 dzieci uczestniczyło w zajęciach prowadzonych przez naszych trenerów i siatkarzy. Braliśmy udział również w ogólnopolskich inicjatywach, takich jak „Szlachetna Paczka”. Do tego liczne „Przedszkoliady”, na których gromadziło się nawet po 200 dzieciaków. Z radością prowadziliśmy na terenie Gminy Lubin zajęcia Wychowania Fizycznego.
P jak Podpromie
Hala Asseco Resovii, w której odnieśliśmy spektakularne zwycięstwo w trzech setach. Rywal miał swoje problemy, co nie zmienia faktu, że nasz zespół zagrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie. Warto podkreślić, że Cuprum nie popełniło w meczu żadnego błędu w ataku, a w skuteczności ofensywnej oraz przyjęciu – zespół skończył na poziomie powyżej 60 proc. MVP meczu wybrany został Miguel Tavares Rodrigues, a najwięcej punktów zdobył Jakub Ziobrowski, „człowiek z Rzeszowa”, autor 19 oczek.
R jak Rutyński
Zanim sezon ligowy się rozpoczyna, w Lubinie tradycyjnie odbył się Memoriał im. Jana Rutyńskiego. Człowieka, bez którego trudno byłoby sobie wyobrazić lubińską siatkówkę na poziomie, na który wdrapała się w 2014 roku. I co równie ważne, jest na nim do dzisiaj. Cuprum wygrało ubiegłoroczny turniej. A postać Janka ponownie czuwała nad siatkarskimi wydarzeniami w hali RCS, od pierwszej, do ostatniej piłki.
S jak sezon
A ten był wyjątkowo szalony. Zostawiając z boku kwestię jego zakończenia, rywalizacja o miejsce w play-off oraz utrzymanie była ciekawa prawie do samego końca. Cuprum przez moment było nawet na siódmej pozycji, mając sporo w swoich rękach. Jedna-dwie porażki decydowały jednak, że za chwilę trzeba było zastanawiać się nad… spokojnym utrzymaniem. Wystarczy spojrzeć na ligową tabelę, żeby zrozumieć to szaleństwo. Piąty Trefl Gdańsk jest ostatnim klubem, który może pochwalić się dodatnim bilansem zwycięstw do porażek (13-12). Co jednak ciekawe, w poprzednim sezonie ósme miejsce po fazie zasadniczej dawał dorobek 11-13. Dokładnie taki sam, jak po 24 rozegranych meczach rozgrywek 2019/20.
T jak Tavares
Portugalski rozgrywający poza statusem najlepszego w kategorii zagrywających w Cuprum, miał również na swoim koncie najwięcej statuetek MVP spotkań. Reprezentant Portugalii dobrze odnalazł się w PlusLidze, więc na plus można zapisać przekazanie gry drużyny właśnie w jego ręce, ze wsparciem Macieja Gorzkiewicza. Tavares to dwukrotny mistrz Portugalii, zdobywca krajowego pucharu oraz superpucharu. Dodatkowo rozgrywający Cuprum zdobył w 2018 roku Puchar Francji. Poza Portugalią i Francją Miguel grał również we włoskiej Copra Piacenza.
U jak urazy
Plaga kontuzji mocno utrudniła Cuprum funkcjonowanie w trakcie sezonu. Jeszcze przed startem rozgrywek wypadł Damian Domagała. Do listy nieobecnych musiał „dopisać się” też kapitan Mateusz Sacharewicz. Swoje problemy miał również środkowy Maksim Marozau. Nie brakowało też drobnych kontuzji, które w połączeniu z poważniejszymi, komplikowały możliwości przeprowadzenia pełnowartościowego treningu. A PlusLiga jesienią i zimą 2019 roku miała zawrotne tempo, w którym wszelkie problemy wychodziły w… wynikach drużyn. Nie było jak ukryć kłopotów, a później – odpowiednio nadrobić strat.
W jak wsparcie
Niezależnie od tego, jak układały się ligowe wyniki, siatkarze Cuprum mogli liczyć na wsparcie kibiców. Zgodnie z tradycją przodowali przedstawiciele Klubu Kibica, którzy nie tylko podczas spotkań w hali RCS, ale również w delegacji, starali się zaakcentować swoją obecność. Tym bardziej jest to godne uwagi i wyróżnienia, że terminarz bywał często nieubłagany i mecze w dni powszednie, przykładowo – o trudnej do zaakceptowania godzinie 20:30 – nie były rzadkością… Świętem były za to spotkania z zespołami z czołówki PlusLigi, które przyciągały do lubińskiej hali sporo kibiców. Najlepsza frekwencja to pojedynek z 21 grudnia 2019, kiedy Cuprum mierzyło się u siebie z Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W hali RCS pojawiło się grubo ponad trzy tysiące osób! Warto również podkreślić wsparcie z regionu, gdzie na mecze Cuprum przyjeżdżają kibice pokonujący często nawet 100 km, żeby wspierać naszą drużynę.
Z jak Ziobrowski
Najlepiej punktujący po stronie Cuprum. „Buben” zdobył 317 punktów (11 w całej PlusLidze) i trzeba oddać, że długo od jego dobrej dyspozycji zależało, jak będzie funkcjonować ofensywa w lubińskiej drużynie (kontuzja Domagały). Ziobrowski to też najlepiej blokujący w Cuprum, z 38 blokami na koncie (11 w rankingu całej ligi), dwa więcej od Przemysława Smolińskiego. Najpokaźniejsze zdobycze „Bubena” w sezonie 2019/20 to mecze z PGE Skrą Bełchatów (25 punktów i nagroda MVP), Aluronem Virtu CMS Zawiercie (24 oczka) oraz Indykpolem AZS Olsztyn (21). Co ciekawe, Ziobrowski w barwach Cuprum rozegrał również mecz numer 100 w PlusLidze. Obecnie ma ich na koncie 102.
Foto: Aneta Serafin