Florian Krage to kolejny zawodnik, którego w przyszłym sezonie zobaczymy w naszych miedziowych barwach. Jako że ma za sobą debiutancki sezon w zagranicznej lidze, postanowiliśmy spytać go o wrażenia z występów w PlusLidze, polskich kibiców oraz o jego zauważalny rozwój na przestrzeni sezonu. Zapraszamy do lektury!
Jak się czujesz po swoim pierwszym sezonie za granicą? Ciekawe doświadczenie?
FLORIAN KRAGE: Tak, to coś całkowicie nowego. Do tej pory moi znajomi z całego świata przyjeżdżali do Niemiec, co było dla nich trudne. Starałem się dobrze zorganizować im czas. Teraz jest zupełnie inaczej, bo to ja wyjechałem do Polski. To dla mnie nowe i jednocześnie ekscytujące doświadczenie! Tyle nieznanych rzeczy wokół, ale póki co jestem tu szczęśliwy.
W trakcie sezonu twoja pewność siebie zauważalnie rosła. Co dodało ci odwagi?
Na początku nie czułem się zbyt pewnie, bo w polskiej lidze grają naprawdę wielkie nazwiska, a dla mnie było to całkiem nowe zadanie. Z biegiem sezonu po prostu przywykłem i przestałem przejmować się tym, kto stoi po drugiej stronie siatki. Zacząłem myśleć: „Okej, jesteśmy drużyną, musimy się skupić na sobie i zobaczymy, co z tego wyjdzie”. Zmiana nastawienia naprawdę pomogła mi się rozwinąć.
Jak wyglądała współpraca w Miedziowej drużynie? Udało się znaleźć team-spirit?
Zdecydowanie, choć oczywiście musiało to chwilę potrwać. Zawsze tak się dzieje, gdy spotyka się nowa grupa ludzi, a zwłaszcza kiedy są w niej obcokrajowcy, dołączający do zespołu z opóźnieniem spowodowanym występami w kadrze narodowej. Polacy zdążyli już się trochę zgrać, ale zostaliśmy przyjęci życzliwie. Nastąpiły niewielkie zmiany kadrowe i dołączył do nas atakujący Grzegorz. Na zakończenie sezonu mieliśmy naprawdę świetną atmosferę. Zdarzały się spięcia, ale ogólnie było przyjemnie.
Największa niespodzianka w tym sezonie?
Przed wyjazdem do Polski zakładałem, że PlusLiga jest mocna i wyrównana, więc każdy może wygrać z każdym. Ale dopiero pod koniec sezonu, kiedy pokonaliśmy ZAKSĘ, zdałem sobie sprawę, że to zdarzyło się naprawdę! Pokazaliśmy wtedy swoje możliwości i zagraliśmy świetnie przeciwko tak mocnej drużynie. To było dla mnie właśnie to wow!
Co myślisz o polskich kibicach siatkówki?
Kibice tutaj znacznie różnią się od tych niemieckich. W Niemczech liczy się przede wszystkim piłka nożna, potem długo nic… A w Polsce czuję, że widzowie są dużo bardziej zaangażowani, cieszą się i ekscytują siatkówką. Potrafią nas wspierać tak mocno, że osiągamy dużo lepsze wyniki.