Pierwsza kolejka nowego sezonu PlusLigi za nami, a nasze dzisiejsze starcie z BBTS-em Bielsko-Biała właśnie ją zakończyło. Do Lubina wracamy szczęśliwi z pierwszym kompletem trzech punktów w nowym sezonie!
Początek meczu nie przyniósł zbyt wielkich emocji. Obydwie drużyny grały punkt za punkt, nie pozwalając rywalom odskoczyć na większą różnicę punktową. Sytuacja zmieniła się przy stanie 14:16, gdy gospodarze wyszli na prowadzenie. Ich przewaga utrzymywała się długo, niemal do samej końcówki seta. Na jeden punkt zbliżyliśmy się dopiero po świetnym serwisie Alexa Bergera (20:21), a kilka chwil później na zagrywce pojawił się Remigiusz Kapica i mocnym serwisem rozbił przyjęcie rywala. Dzięki temu bez problemów zablokowaliśmy przeciwnika. Co najlepsze, chwilę później Kapica posłał asa serwisowego, czym dał nam pikę setową (24:22).
W drugą partię także lepiej weszli gospodarze. Ich przewaga nie była duża, ale byli cały czas o krok przed nami. W połowie seta jednak za sprawą zagrywki Kovalova zremisowaliśmy 16:16, a za chwilę po asie serwisowym wyszliśmy na prowadzenie. Od tego momentu nasza przewaga rosła. Asa dołożył też wchodzący z kwadratu dla rezerwowych Kajetan Kubicki. Warto zaznaczyć, że młody rozgrywający zaliczył w tym meczu debiut na parkietach PlusLigi. Przewagę dowieźliśmy do końca seta 25:23.
Po przerwie na prowadzenie szybko wyszli siatkarze BBTS-u (6:3), ale wystarczyły dwie udane akcje Bergera i jedna Moustaphy M’Baye i wynik się zrównał. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt aż do stanu 17:15, gdy po skutecznym ataku Ferensa wyszliśmy na dwa oczka przewagi. Nie trwało to jednak długo, bo za chwilę znów do remisu doprowadzili gospodarze i ponownie punktowaliśmy na zmianę (20:20). W końcówce zaczęło się robić gorąco: 23:23. W polu serwisowym pojawił się ponownie Remigiusz Kapica i posłał asa serwisowego. Emocjonującą i długą grę na przewagi zakończył as serwisowy zawodnika BBTS-u Jake’a Hanesa.
Podrażnieni porażką w trzecim secie, w kolejnym wypracowaliśmy już od początku przewagę 6:2. Utrzymywaliśmy ją długo, ale w pewnym momencie do gry wrócili bielszczanie i pokazali, że nie powiedzieli w tym meczu ostatniego słowa. Gra znów toczyła się punkt za punkt, zapowiadając emocjonującą końcówkę (20:20). Grzegorz Pająk i jego zagrywka rozwiali jednak nadzieję BBTS-u na tie-break. Mecz zakończył się skutecznym atakiem Alexa Bergera.
MVP: Moustapha M’Baye
BBTS Bielsko-Biała – Cuprum Lubin 1:3 (23:25, 23:25, 31:29, 22:25)
BBTS: Woch (12), Siek (1), Gergye (12), Zimmermann (2), Formela (3), Hanes (20), Fijałek (L) oraz Zawalski (7), Gil, Sinoski, Urbanowicz (7), Teklak (L).
Cuprum: Ferens (14), M’Baye (15), Krage (10), Pająk (7), Kovalov (19), Berger (12), Szymura (L) oraz Kubicki (1), Kapica (2).