Zawodnikom Cuprum Stilon Gorzów nie udało się dziś pokonać niżej notowanego w tabeli PlusLigi zespołu z Katowic. W poprzednim spotkaniu obu drużyn lepszy był grający we własnej hali Stilon; dziś znów lepsi okazali się gospodarze. O wyniku meczu po raz kolejny zadecydował piąty set. GKS wyszedł na boisko zdeterminowany, bo przegrana z Cuprum Stilon Gorzów skazywałaby go na spadek z PlusLigi. Ostatecznie dwa cenne punkty zostają na Śląsku, a gorzowianom na osłodę piątej z rzędu porażki pozostaje 1 zdobyty w meczu punkt.
Pierwszego seta gospodarze pewnie wygrali różnicą aż 4 punktów (25:21). Na początku drugiej odsłony gorzowianie przegrywali pięcioma punktami, ale po udanych zagrywkach kapitana Cuprum Stilon Gorzów i dobrej grze Roberta Tätha udało się im odrobić straty i wygrać seta 32:30.
Wygrana w drugim secie podbudowała zawodników z Gorzowa. Dało to im większą pewność siebie i luz w trzeciej odsłonie, co ostatecznie przełożyło się na 7-punktową przewagę i zwycięstwo w secie 18:25.
Wydawało się, że czwarty set rozstrzygnie całe spotkanie i Cuprum Stilon ze Śląska do Gorzowa wróci z 3 punktami. Tymczasem w zawodników GKS-u wstąpiły nowe siły i przy stanie 12:15 katowiczanie z każdą akcją zaczęli niwelować straty, by ostatecznie doprowadzić do remisu.
W tie-breaku Cuprum Stilon przegrał 14:16.
MVP: Bartosz Gomułka
GKS Katowice – Cuprum Stilon Gorzów 3:2
(25:21, 30:32, 18:25, 25:23, 16:14)