W meczu 4. kolejki to gospodarze odnieśli zwycięstwo, zamykając spotkanie w trzech setach. Z Gdańska wracamy bez punktów.
Mecz rozpoczął od skutecznego ataku Jakub Strulak. Początek spotkania był wyrównany, a w połowie pierwszej partii był remis (12:12). Kilka błędów popełnili gospodarze i udało się nam odskoczyć na dwa „oczka” (16:18). Jednak w końcówce kontrolę nad setem przejął Trefl i zamknął premierową partię (25:20).
Drugi set nie zaczął się dla nas najlepiej i już po chwili Gdańszczanie mieli pięć punktów przewagi (11:6). Po kolejnym skutecznym ataku Mikołaja Sawickiego gospodarze prowadzili już (19:9). Drużyna z Pomorza pewnie szła po zwycięstwo w drugiej odsłonie meczu, utrzymując bardzo wysokie prowadzenie. Po naszym błędzie serwisowym i punktowym ataku Sawickiego zakończyliśmy seta numer dwa (25:15).
Zdecydowanie lepsza i bardziej wyrównana była trzecia partia spotkania. Dwa asy serwisowe z rzędu Jake’a Hanesa (6:6) przywróciły wiarę i zaczęła się gra punkt za punkt. Gospodarzom udało się zbudować niewielką przewagę, którą bardzo szybko odrobiliśmy, doprowadzając do wyrównanej i nerwowej końcówki. Kewin Sasak skutecznie zaatakował i gdańszczanie mieli piłkę meczową, ale skutecznie odpowiedział Kamil Kwasowski i rozpoczęła się gra na przewagi (24:24), którą ostatecznie wygrał Trefl Gdańsk.