Nie sprawili dziś niespodzianki zawodnicy Cuprum Stilon Gorzów ponad trzytysięcznej publiczności podczas meczu z Aluron CMC Warta Zawiercie i dali się ograć wiceliderom ligowej tabeli 0:3.
Początek spotkania mógł się podobać. Na początku pierwszego seta gospodarze prowadzili 2 punktami. Końcówka należała jednak do zawiercian i to oni wywalczyli przewagę. Cuprum Stilon Gorzów popełniał błąd za błędem, w efekcie czego Aluron zakończył seta wynikiem 23:25.
W drugiej odsłonie zawodnicy z Gorzowa przegrywali nawet 7 punktami, ale potrafili się zmobilizować i ruszyć w pogoń za puntami. Pomogła im w tym dobra gra Chizoby Nevesa w bloku i ataku oraz zagrywka Mathijsa Desmeta, dzięki którym różnica punktów znacznie zmalała (15:16). To jednak było za mało na świetne ataki Aarona Russella. Jeden z nich zakończył drugą partię wynikiem 0:2.
Początek trzeciego seta znów rozbudził nadzieje kibiców na wygranie choć jednego seta. Atak Marcina Kani dał gospodarzom prowadzenie 6:5. Obie drużyny walczyły jak równy z równym (11:11), ale po kolejnych 3 z rzędu zdobytych punktach zawiercianie odjechali gospodarzom na 11:14. Dobre zagrywki Wojciecha Ferensa, dzięki którym gorzowianie zbliży się do rywali na 1 punkt (22:23) nie pomogły w zatrzymaniu zawodników Aluronu i to oni ostatecznie wygrali całe spotkanie 0:3.
MVP: Aaron Russell
Cuprum Stilon Gorzów – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(23:25, 21:25, 22:25)