KGHM Cuprum Lubin wygrywa turniej w Warszawie!

AKTUALNOŚCI

Bardzo szczęśliwie dla nas zakończył się warszawski turniej PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki! Awans do finałów w Gdańsku uzyskały KGHM Cuprum Lubin oraz VERVA Warszawa ORLEN Paliwa. Poziom gry był na najwyższym poziomie, emocje sięgnęły zenitu. Walka o finał toczyła się do ostatniej piłki, a o bezpośrednim awansie zadecydowały małe punkty.

Cuprum Lubin przy losowaniu trafił do grupy C, co oznaczało, że swoje spotkania rozegra w Warszawie na Monta Beach Volley Club w sobotę 1 sierpnia. Do grupy trafili również VERVA Warszawa ORLEN Paliwa, BKS Visła Bydgoszcz oraz Trefl Gdańsk. Ostatecznie jednak klub znad morza wycofał się  z rozgrywek z powodu zakażeń koronawirusem w drużynie. Zastąpił ich pierwszoligowiec LUK Politechnika Lublin.

Miedziowi w rozgrywkach PreZero Grand Prix PLS wystąpili pod nazwą KGHM Cuprum Lubin. Swój pierwszy mecz rozegrali o godzinie 11:00, a rywalem byli lublinianie. Spotkanie było wyrównane od samego początku i zapowiadało spore emocje.

Tie-break na rozpoczęcie

Trener Rusek wypuścił na boisko Adama Lorenca, Szymona Jakubiszaka, Mariusza Magnuszewskiego i Bartosza Makosia – nominalnego libero, który miał okazję sprawdzić swoje umiejętności jako rozgrywający. Z początku Miedziowi mieli lekki problem, by przyzwyczaić się do gry w nowych okolicznościach. Niewielką dwupunktową przewagę utrzymywali lublinianie. W połowie partii siatkarze KGHM Cuprum po raz pierwszy wyszli na prowadzenia i zaczęła się gra. Od tego momentu prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie przy stanie 21:21 na boisko wszedł Paweł Rusin i poprowadził swoją drużynę do zwycięstwa.

Podrażnieni porażką Miedziowi z przytupem rozpoczęli drugą partię od prowadzenia 4:0. Dużo lepiej wyglądał blok, a ciężar gry na swoje barki wzięli Szymon Jakubiszak i Adam Lorenc, co poskutkowało sporą przewagą (17:9). Rywale próbowali jeszcze odrabiać straty, ale na marne. W tie-breaku Miedziowi weszli na poziom, w którym grali z luzem i cieszyli się z każdego zdobytego punktu. Zaczęli bawić się grą, co poskutkowało dobrym wynikiem. Statuetkę MVP otrzymał Adam Lorenc.

LUK Politechnika Lublin – KGHM Cuprum Lubin 1:2 (25:23, 19:25, 12:15)

Szybkie spotkanie

Miedziowi z rozpędem wkroczyli w drugi mecz przeciwko BKS-owi Visła Bydgoszcz. Makosia zastąpił drugi nominalny libero – Kamil Szymura, któremu należy oddać, że fantastycznie spisywał się w defensywie. Lubinianie grali bez kompleksów, dobrze bronili, toteż szybko wypracowali sobie znaczną przewagę. Grali stabilnie, a bydgoszczanie mieli trudności by się przeciwstawić. Seta zakończył Szymura.

W drugiej partii po stronie KGHM Cuprum pojawiło się kilka błędów, co wykorzystali rywale (7:9). Blok jedną ręką Lorenca, a za chwilę wspaniała akcja w obronie Kamila Szymury, dały remis 10:10. To Miedziowym dodało skrzydeł: wyszli na prowadzenie i utrzymali dwupunktowy dystans, notując na koncie drugie zwycięstwo w turnieju.

Temperatura jest bardzo wysoka. My graliśmy w samo południe dwa mecze z rzędu. Nie powiem, dało to w kość. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej gry na piasku, ale ogromnie się cieszymy, że w kolejnym meczu udaje nam się zwyciężyć – mówił kapitan Miedziowych oraz MVP drugiego spotkania, Mariusz Magnuszewski.

BKS Visła Bydgoszcz – KGHM Cuprum Lubin 0:2 (16:25, 20:25)

Emocje sięgnęły zenitu!

Ostatnie sobotnie spotkanie między KGHM-em Cuprum Lubin a VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa rozpoczęło się o 17:00, czyli o tzw. godzinie W – godzinie rozpoczęcia Powstania Warszawskiego. Aby ten dzień upamiętnić, wszyscy zgromadzeni na Monta Beach Volley Club utworzyli z biało-czerwonych kartoników flagę Polski i uczcili to minutą ciszy.

Mecz był wielkiej wagi, gdyż miał on zadecydować o ostatecznym rezultacie turnieju. Do tamtego momentu nie było jasne, kto pojedzie do Gdańska na turniej finałowy. Dla VERVY Warszawa, która wcześniej niespodziewanie przegrała 1:2 z pierwszoligową LUK politechniką Lublin, była to ostatnia szansa. Od początku Warszawianie chcieli pokazać, że porażka była tylko wypadkiem przy pracy, lecz zawodnicy KGHM Cuprum nie zamierzali odpuszczać. Końcówka jednak należała do ekipy Andrei Anastasiego.

Druga partia była rollercoasterem emocji. Miedziowi nie mieli nic do stracenia, a zyskać mogli wiele. Postawili wszystko na jedną kartę i rozpoczęli od prowadzenia 7:2 po tym jak cztery punktowe bloki postawił Adam Lorenc. Za chwilę Bartosz Makoś dołożył cegiełkę zagrywając asa serwisowego. Końcówka była wręcz horrorem, który szczęśliwie zakończył się dla ekipy KGHM Cuprum. Wtedy stało się jasne, że ekipa Pawła Ruska pojedzie do Gdańska.

Tie-break przyniósł jeszcze większą dawkę emocji. Kibice z zapartym tchem obserwowali wynik 14:14, 16:16, 20:20… Ostatecznie VERVA Warszawa zakończyła spotkanie na 22:20. MVP wybrano Igora Grobelnego.

KGHM Cuprum Lubin – VERVA Warszawa ORLEN Paliwa 1:2 (21:25, 25:23, 20:22)