Miedziowi siatkarze wzięli udział w Meczu Gwiazd Plus Ligi

AKTUALNOŚCI, MECZE

W krakowskiej TAURON Arenie odbył się w piątek „Mecz Gwiazd”, w którym najlepsi siatkarze PlusLigi zmierzyli się w nieco luźniejszej, aniżeli zazwyczaj, rywalizacji. W zespole „Północy” mogliśmy oglądać dwóch naszych reprezentantów: Michała Masnego i Łukasza Kaczmarka. Poza meczem, obaj wzięli udział w konkursach, gdzie mogli zaprezentować swoje umiejętności – również w wersji nieco bardziej… aktorskiej!

Do formuły „Meczu Gwiazd” powrócono po 7 latach przerwy. Wcześniej tego typu siatkarskie show można było oglądać w Warszawie. Raz w wersji polskich kontra zagranicznych graczy (wówczas wystąpił nasz kapitan Michał Masny) w 2009 roku, drugie podejście, rok później – w Torwarze. Tam już rozegrano pojedynek „Południa” z „Północą”. I tym razem, w krakowskiej TAURON Arenie wybrano podział geograficzny. Chociaż akurat zlokalizowanie w ekipie „Północy” naszego klubu – czy np. Cerradu Czarnych Radom, trzeba przyznać, mocno eksperymentalne. Dodatkowo zaznaczmy, z udziału w „Meczu Gwiazd” wykluczeni byli – ze względu na trwające Klubowe Mistrzostwa Świata – siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle oraz PGE Skry Bełchatów.

Zabawa rozpoczęła się od konkursu celności zagrywki. Siatkarze mieli trafić do kosza, który zazwyczaj jest przeznaczony na piłki. Udział w tej konkurencji wziął nasz kapitan, który popisał się jednym z czterech trafień wybranych siatkarzy „Północy”. Skończyło się na 4:1 dla „naszych”, najlepiej celował Bartosz Gawryszewski z Espadonu Szczecin. Następnie konkurs siatkarskich „gwoździ”. Tutaj nie mogło zabraknąć naszego bombardiera Łukasza Kaczmarka (wystawiał do „Zwierzaka” oczywiście Masny), który kilka tygodni temu tak mówi o „Meczu Gwiazd” dla tygodnika „Słowo Sportowe”: – Kiedyś marzyłem o udziale w spotkaniu gwiazd PlusLigi. Nie tak dawno nie myślałem zresztą nawet o samej możliwości bycia na tym poziomie rozgrywek. Taki mecz to forma zabawy i wyróżnienia. Choć zgodzę się z tymi, którzy mówią o natłoku w kalendarzu. PlusLiga mocno pędzi, gramy co kilka dni, a tu jeszcze dodatkowe spotkanie. Z drugiej jednak strony, czy przy tylu spotkaniach, ten jeden mecz będzie taką wielką różnicą? „Mecz Gwiazd” to ma być show dla kibiców, żeby była świetna zabawa. Dlatego ja ze swojej strony cieszyłbym się, jeśli udałoby mi się zagrać w Tauron Arenie w połowie grudnia – mówił Kaczmarek. „Zwierzak” zagrał – choć najlepszym „gwoździem” popisał się jego kolega z zespołu „Północy”, Wojciech Włodarczyk (na marginesie, były siatkarz Cuprum) z ONICO Warszawa. Później pozostało już tylko zobaczyć starcie podczas „Meczu Gwiazd”.

Dużo było zabawnych momentów. Nasz kapitan w ataku na lewym skrzydle – skutecznym – również na stołku sędziowskim, wraz z innymi siatkarzami „Północy”. Niektórzy zabierali się za tańczenie, inni za wycieranie parkietu, był też komentarz w wykonaniu Jakuba Jarosza (Asseco Resovia Rzeszów) i specyficzna wideoweryfikacja. Mianowicie challange – który można było sprawdzić zerkając do reklamówki członków kabaretu „Neonówka”. Po dwóch setach takich atrakcji, zabawy kibiców w TAURON Arenie, ostatnia partia to wymiana „dyszli” – jak na treningu – między wszystkimi siatkarzami. I tym razem lepsze okazało się „Południe” i ostatecznie to ta ekipa wygrała w trzech partiach.

Po spotkaniu była okazja porozmawiać z naszymi siatkarzami, którzy przede wszystkim z uśmiechem skwitowali możliwość udziału w takim meczu, traktując to jako spore wyróżnienie – od głosujących kibiców. – Myślę, że dla kibiców było to fajne widowisko, oni się bawili na boisku, my na trybunach i chyba to było dobrze widać. Zatem takie rzeczy organizowane – jak najbardziej na tak – przyznał Masny. Do tego pełne skupienie na tym, co na horyzoncie. – Bardzo ważne spotkanie dla nas w Katowicach. Kolejny taki pojedynek, bardzo istotny dla nas. Bardzo są nam potrzebne trzy punkty, zatem wszystko będziemy robić, żeby te trzy oczka z Katowic wywieźć – dodaje Kaczmarek. Mecz z GKS Katowice, już w najbliższą niedzielę, początek o g. 15:00 na terenie rywala.

P ÓŁNOC – POŁUDNIE 0:3 (-21, 22, -11)

 PÓŁNOC: Artur Szalpuk (Trefl Gdańsk); Łukasz Kaczmarek (Cuprum Lubin); Piotr Nowakowski (Trefl Gdańsk) – zastąpiony przez Bartosa Gawryszewskiego (Espadon Szczecin); Jakub Kochanowski (Indykpol AZS Olsztyn); Michał Masny (Cuprum Lubin); Mateusz Mika (Trefl Gdańsk) – zastąpiony przez Wojciecha Włodarczyka (ONICO Warszawa); Dustin Watten (Cerrad Czarni Radom); Damian Wojtaszek (ONICO Warszawa). Kwadrat: Michał Filip (Cerrad Czarni Radom) – zastąpiony przez Jana Hadravę (Indykpol AZS Olsztyn); Andrzej Wrona (ONICO Warszawa); Paweł Woicki (Indykpol AZS Olsztyn); Tomasz Fornal (Cerrad Czarni Radom); Bartosz Kwolek (ONICO Warszawa); Daniel Pliński (Indykpol AZS Olsztyn). Trenerzy: Stephane Antiga (ONICO Warszawa); Andrea Anastasi (Trefl Gdańsk).

POŁUDNIE: Salvador Hidalgo Oliva (Jastrzębski Węgiel); Marcin Możdżonek (Asseco Resovia Rzeszów); Maciej Muzaj (Jastrzębski Węgiel); Bartłomiej Lemański (Asseco Resovia); Lukas Kampa (JSW); Aleksander Śliwka (Asseco Resovia); Jakub Popiwczak (JSW); Taichiro Koga (Aluron Virtu Warta Zawiercie). Kwadrat: Jakub Jarosz (Asseco Resovia); Grzegorz Kosok (JSW); David Smith (Aluron Virtu Warta); Michał Kędzierski (Asseco Resovia); Jason De Rocco (JSW); Thibault Rossard (Asseco Resovia). Trenerzy: Piotr Gruszka (GKS Katowice); Mark Lebedew (JSW).

Nagrody indywidualne: Wojciech Grzyb (MVP drużyny „Północy”), Marcin Możdżonek (MVP drużyny „Południa”); Andrzej Wrona (najweselszy siatkarz); Roman Żurek z kabaretu „Neonówka” (najlżejszy siatkarz).

 

Autor tekstu: Maciej Piasecki
Foto: Klaudia Piwowarczyk