Z Będzinem za 1 punkt.

AKTUALNOŚCI

Pojedynek z MKS Będzin na specyficznej hali rywali rozpoczęliśmy od chaotycznej gry z naszej strony, występowało za dużo przestojów a przeciwnik bardzo dobrze grał blokiem oraz był bardzo skuteczny w ataku. W środkowej części seta po asie serwisowym Araujo Rodriguesa przewaga przeciwników wzrosła do 5 punktów (14:9). Następnie walka toczyła się punkt za punkt, aż do zmiany w naszych szeregach na pozycji rozgrywającego. Na boisku pojawił się Maciej Gorzkiewicz. Od zmiany ponownie złapaliśmy wiatr w żagle i mozolnie odrabialiśmy straty. Przy stanie 20:16, rozpoczęła się pogoń za przeciwnikiem i tak po paru minutach na tablicy widniał wynik 21:20. Grę nerwów wygrał niestety zespół MKS-u 25:23, i to oni obieli prowadzenie 1:0.

Na początku drugiego seta przeciwnicy przeciwnicy szybko wyszli na 2 punktowe prowadzenie dzięki skutecznemu blokowi. Następnie mieliśmy do czynienia z wymianą ciosów aż do stanu 11:8 dla drużyny z Będzina. Wtedy nastąpiło przełamanie naszego zespołu który złapał wiatr w żagle, świetnie w bloku spisał się Piotr Hain który zanotował 2 punktowe bloki, dzięki czemu doprowadziliśmy do remisu 11:11. Niestety przeciwnicy spisywali się również dobrze w tym elemencie, osiągając czteropunktowe prowadzenie 17:13. Mimo osiągniętej przewagi przez przeciwnika, nasi zawodnicy nie poddali się i sukcesywnie odrabiali straty. Od stanu 18:16 dla MKS-u Będzin zdobyliśmy, aż 7 punktów przy dwóch przeciwnika. I nie oddaliśmy przewagi, aż do końca seta wygrywając pięciopunktową przewagą 25:20.

Po dziesięciominutowej przerwie wyszliśmy na boisko z wolą zwycięstwa meczu za 3 punkty. Trzeci set można określić jako set walki. Żadna z drużyn nie mogła wyjść na większe prowadzenie, aż do środkowej część seta, gdzie dzięki skutecznemu blokowi zawodnika MKS-u Będzin, przeciwnicy wyszli na 4 punktowe prowadzenie 14:10. W końcowej części trzeciego seta po dwóch błędach własnych przeciwnika strata wynosiła już tylko 1 punkt (20:19). Końcówka ponownie obfitowała w wielkie emocje. Walkę nerwów ponownie wygrał zespół z Będzina wychodząc na prowadzenie w całym meczu 2:1.

Kolejny set to istne szaleństwo, wiele obron walka o każdą piłkę i efektowane ataki. Początek seta rozpoczął się dla nas bardzo pomyślnie szybko wyszliśmy na czteropunktowe prowadzenie. W środkowej części seta przewaga wzrosła do 7 punktów. To był moment w którym przeciwnicy świetnie zaczęli spisywać się w obronie oraz zdobywali punkty w grze w kontrze. Po skutecznym bloku Yordanowa przewaga stopniała do 2 punktów (16:14). Po kolejnym skutecznym bloku Krzysztofa Rejno na tablicy wyników widniał remis 21:21. Walkę punkt za punkt wygrał nasz zespół a seta zakończył skutecznym blokiem Roberta Tahta. Wynik seta 25:23 i do rozegrania został tylko tiebreak.

Piąty set rozpoczął się nerwowo, mimo to punkty były zdobywane w sposób równomierny. Przy wyniku 5:5, ponownie w zespole gości bardzo dobrze zaczęła funkcjonować obrona oraz mocna zagrywka dzięki czemu przy zmianie stron zawodnicy z Będzina prowadzili 8:5. Przeciwnicy dalej kontynuowali bardzo dobrą grę w systemie blok-obrona co pozwoliło utrzymać przewagę, aż do samego końca. Piątego seta atakiem zakończył Marcin Waliński dając tym samym pierwszą wygrana w 2017 roku zespołowi gospodarzy.

Wartym odnotowania jest fakt, że aż 21 punktów zespół MKS-u Będzin zdobył blokiem, a zdobywca MVP Krzysztof Rejno zanotował ich, aż 8 a w całym spotkaniu zdobył dla swojego zespołu 13 punktów.

MKS Będzin-Cuprum Lubin 3:2 (23,-20, 23,-23, 11)