Nowy rok, nowa czysta karta, nowe cele i marzenia. W stronę naszego atakującego skierowaliśmy sześć pytań dotyczących starego, ale i nowego roku. Zapraszamy do krótkiego wywiadu z Adamem Lorencem.
Jak byś podsumował rok 2020?
Był wyjątkowy pod wieloma względami. Jestem przekonany, że każdy z nas zapamięta go do końca życia, zwłaszcza przez panującą pandemię, a co za tym idzie całkowitą zmianę stylu życia. Na szczęście, choć pomimo wielu przeszkód, mogłem kontynuować swoją pasję, jaką jest siatkówka.
A jaki ten rok był dla Ciebie?
Oczywiście były momenty pozytywne, ale też i negatywne. Na pewno dużym plusem, który mogę dopisać do swojego bilansu 2020 roku, jest awans sportowy do Cuprum Lubin. Dzięki temu mam okazję grać w najwyższej lidze w naszym kraju.
Czego najbardziej brakowało Ci w minionym roku?
Odpowiedź jest prosta: kibiców na trybunach. Na meczach panuje całkowicie inny klimat, gdy nie dobiega do nas głośny doping i wsparcie publiczności z hali. Przed wprowadzeniem obostrzeń było kompletnie inaczej. Dodatkowo, w wakacje bardzo brakowało mi turniejów siatkówki plażowej, w którą staram się grać w przerwie między sezonami halowymi.
Masz jakieś postanowienia noworoczne?
Raczej nie obmyślam sobie konkretnych postanowień. Wychodzę z założenia, że przez cały rok należy starać się zmieniać na lepsze, a zamiast postanowień wyznaczam sobie cele.
Czy w takim razie mógłbyś nam zdradzić chociaż dwa?
Oczywiście jest to jak najlepsze miejsce w tabeli PlusLigi z moją drużyną, a w nieco dalszej perspektywie bardzo chciałbym stanąć na podium rozgrywek Plaża Open.
Na koniec, czego byś sobie życzył w 2021 roku?
Myślę, że najbardziej popularne życzenia w zupełności wystarczą, jeżeli tylko miałyby się spełnić. Życzyłbym sobie zdrowia, szczęścia i pomyślności.